Na Wspólnej, odcinek 2810 - czwartek, 17.01.2019, o godz. 20.15 w TVN W 2810 odcinku „Na Wspólnej” Antoni wstawi się za bratem i pochwali go przed Honoratą twierdząc, że Hoffer od

Najczęściej zadawane pytania Uzależnienie od alkoholu O rozwijającym się uzależnieniu od alkoholu mogą świadczyć następujące objawy: Sięganie po alkohol przede wszystkim dlatego, że jego działanie odpręża i daje ulgę, redukuje napięcie i niepokój, osłabia poczucie winy, ośmiela, ułatwia zaśnięcie itp. Poszukiwanie, inicjowanie i organizowanie okazji do wypicia oraz picie z chciwością, wyprzedzanie kolejek, powtarzające się przypadki upicia. Picie alkoholu pomimo zaleceń lekarskich, sugerujących konieczność powstrzymywania się od picia. Możliwość wypicia większej niż uprzednio ilości alkoholu, tzw. mocna głowa świadcząca o wzroście tolerancji na alkohol. Trudności z odtworzeniem wydarzeń, które miały miejsce podczas picia tzw. palimpsesty alkoholowe (luki pamięciowe), “urwane filmy”, “przerwy w życiorysie”. Picie alkoholu w samotności przez osoby, które uprzednio piły wyłącznie w sytuacjach towarzyskich, a obecnie świadomie ukrywają swoje picie. Powtarzające się przypadki prowadzenie samochodu po niewielkiej nawet ilości alkoholu. Unikanie rozmów na temat swojego picia, a później reagowanie gniewem bądź agresją na sygnały sugerujące potrzebę ograniczenia picia. Reagowanie rozdrażnieniem w sytuacjach utrudniających dostęp do alkoholu. Podejmowanie “cichych” prób ograniczania picia po to, aby udowodnić sobie, że jeszcze posiada się kontrolę nad piciem alkoholu Nikt nie sięga po alkohol po to, aby mieć problemy. Przeciwnie każdy, kto spożywa alkohol oczekuje korzyści – chce poprawić sobie nastrój, ubarwić szarą codzienność, ułatwić kontakty towarzyskie, zrelaksować nawet wierzą, że alkohol może mieć korzystne działanie przykład: Piwo na nerki Koniak na krążenie , itp. Choć alkohol jest trucizną i z punktu widzenia toksykologii każda ilość wypitego alkoholu jest ryzykowna, to jednak w większości przypadków spożywanie małych dawek alkoholu nie pociąga za sobą widocznych szkód zdrowotnych i konsekwencji społecznych. Kto nie powinni wcale pić alkoholu: młodzi ludzie (ze względu na ryzyko poważnych zaburzeń rozwojowych), kobiety w ciąży i matki karmiące (z powodu ryzyka uszkodzenia płodu i negatywnego wpływu na zdrowie dziecka), osoby chore, przyjmujące leki wchodzące w reakcje z alkoholem, wszyscy, którzy znajdują się w okolicznościach wykluczających picie (kierując pojazdami, przebywając w pracy, w szkole, itp.), osoby, którym szkodzi każda, nawet najmniejsza, ilość alkoholu, uczulone Zwykle okazuje się, że mając do czynienia z problemem nadmiernego picia, zarówno osoby pijące, jak i ich otoczenie mają tendencje do bagatelizowania problemu i bronienia się przed przyjęciem do wiadomości, że to może być problem . Kiedy należy już zwrócić uwagę ? Picie ryzykowne to taki model używania alkoholu, w którym spożywa się go (często jednorazowo) w dużych ilościach, co stwarza niebezpieczeństwo pojawienia się różnego rodzaju problemów. W przypadku picia ryzykownego nie można jeszcze mówić o tym, że powoduje ono jakiekolwiek straty (psychiczne czy fizyczne), ale na pewno mamy do czynienia z sytuacją, w której – przy kontynuowaniu takiego modelu picia – straty te w końcu się pojawią. Picie ryzykowne rozpoznajemy także po tym, że spożywanie alkoholu odbywa się w sytuacjach, w których nie powinno się odbywać (picie w pracy, picie w sytuacjach wymagających pełnej kontroli nad sobą, picie mimo przyjmowania leków, których działanie znosi lub nasila alkohol, picie w ciąży). Ilościowo uznaje się, że dla kobiet wartości wskazujące na picie ryzykowne to dawka w granicach 20-40 gramów czystego alkoholu dziennie, dla mężczyzn zaś dawka 40-60 gramów. Picie szkodliwe, osoby pijącej, doświadcza już wymiernych konsekwencji picia w swoim życiu. Straty, jakie pojawiają się w wyniku picia mogą przejawiać się na rożnych płaszczyznach: zdrowotnej, (odczuwalna trzustka) ,rodzinnej(kłótnie , rodzina zwraca uwagę) zawodowej i materialnej (traci prace, mniej zarabia , gubi pieniądze, wydaje za dużo , opuszcza dni pracy) ,moralnej(nie właściwe , wulgarne nie moralne zachowania) psychicznej(wahania nastroju, pierwsze lęki, silne napięcie, wyrzuty sumienia, poczucie winy, wstyd).Picie szkodliwe, kontynuowane w niezmienionej formie, to droga do uzależnienia od alkoholu. Kolejny model picia to już uzależnienie. uzależnienie – to zaburzenia zdrowia psychicznego i fizycznego, które charakteryzuje się okresowym lub stałym przymusem picia alkoholu i brakiem kontroli. Osoby pijące alkohol mogą wielokrotnie w ciągu swojego życia zmieniać wzorzec spożywania alkoholu, przemieszczając od abstynencji, poprzez picie o niskim poziomie ryzyka, do spożywania alkoholu w sposób wysoce ryzykowny i szkodliwy. Niektóre z nich się uzależniają. Aby uniknąć problemów związanych z nadużywaniem alkoholu, warto : Stałe przyglądać się swojemu wzorcowi picia i jego zmianom Świadomie kontrolować ilość i częstotliwość spożywania alkoholu Słuchać informacji osób trzecich na temat swojego picia, zwłaszcza, gdy wyrażają zaniepokojenie i troskę Nie bagatelizować własnych doświadczeń (choćby jednostkowych) z nadużywania alkoholu i wynikających z tego konsekwencji Nie zwlekać z poszukaniem porady u specjalisty w sytuacji, gdy picie zaczyna pociągać za sobą negatywne konsekwencje. Zespół Uzależnienia od Alkoholu. Jest to choroba przewlekła, postępująca i nie leczona prowadzi do śmierci. Jak każda choroba tak i ta ma swój numer statystyczny w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób ICD – 10 i jest to numer Choroba ta charakteryzuje się objawami osiowymi, dzięki którym rozpoznajemy czy dana osoba jest uzależniona od alkoholu czy nie. Objawami osiowymi tej choroby są: Głód alkoholowy – charakteryzuje się silną, natrętną potrzebą spożycia alkoholu, bądź wręcz przymusem picia. Jest to połączone z dużą nerwowością i rozdrażnieniem. Głód alkoholowy nie występuje ciągle. Pojawia się on w sytuacjach trudnych dla alkoholika, takich z którymi nie umie sobie poradzić. Pojawia się nagle i jest przyczyną przerwania abstynencji. Często jest poprzedzony nawrotem, czyli pewnymi sygnałami ostrzegawczymi. Głód alkoholowy nie musi zakończyć się zapiciem. Są sposoby, żeby sobie z nim poradzić, o tych sposobach pacjent uczy się podczas terapii. Utrata kontroli nad alkoholem – jest silnie związana z poprzednim objawem, czyli głodem. Utrata kontroli dotyczy ilości wypijanego alkoholu, czasu picia czy przerwania czasu abstynencji przed założonym terminem. Po wypiciu pierwszego kieliszka czy piwa przez osobę uzależnioną pojawia się głód alkoholowy, który powoduje, że alkoholik pije dalej, mimo że początkowo tego nie zakładał. Traci kontrolę nad alkoholem. Alkoholik nigdy nie może założyć ile wypije rozpoczynając picie, ani kiedy skończy. Osoba uzależniona nie ma powrotu do picia kontrolowanego. Alkoholowy Zespół Abstynencyjny – jest reakcją organizmu na spadek lub brak alkoholu we krwi po ciągu picia. Charakteryzuje się następującymi objawami: drżeniem rąk lub całego ciała, suchością śluzówek jamy ustnej, bólami mięśni i głowy, biegunką, wymiotami, nadmierną potliwością, nastrojem depresyjno-lękowym. Alkoholowy Zespół Abstynencyjny może być powikłany. Powikłaniami tego zespołu są: majaczenie drżenne (delirium tremens) oraz napadowy zespół drgawkowy (padaczka alkoholowa). Oba powikłania są stanami zagrożenia życia. Zmiana tolerancji – w miarę coraz częstszego picia wzrasta tolerancja osoby pijącej na alkohol. Oznacza to, że po pewnym czasie osiągnięcie tego samego stanu (np. samopoczucia) wymaga wypicia większej ilości alkoholu niż poprzednio. Osoby te wypijają coraz to większe ilości alkoholu narażając się tym samym na utratę zdrowia. Ale ta tolerancja wzrasta do pewnego momentu. Gdy organizm alkoholika jest już wycieńczony na skutek niedożywienia, braku witamin i toksycznego działania alkoholu, tolerancja nagle spada. Teraz wystarcza wypicie niewielkiej ilości alkoholu, aby osiągnąć ten sam stan. Świadczy to o dużej degradacji organizmu. Koncentracja życia wokół alkoholu – osoba wchodząca w proces uzależnienia coraz więcej czasu poświęca na sprawy związane z piciem, a zaniedbuje inne formy spędzania czasu. Osoba taka coraz częściej spotyka się z ludźmi, z którymi można wypić, a unika osób niepijących. Zaczyna pić w ukryciu. Zaniedbuje prace i rodzinę. Mimo ponoszenia szkód, pije jeszcze więcej. Najważniejszą wartością w życiu alkoholika staje się alkohol i wszystko jest podporządkowane piciu. Alkohol zaczyna kierować życiem osoby uzależnionej. Picie pomimo ponoszenia oczywistych szkód – alkoholik pomimo, że ponosi szkody, nie zaprzestaje picia, a często pije jeszcze więcej. Gdy dostaje informacje od lekarza, że niektóre dolegliwości, czy choroby są spowodowane piciem alkoholu nie powstrzymuje go to przed dalszym piciem. Podobnie jest gdy traci pracę, czy rodzinę. Jego zachowania są irracjonalne. Jest to sześć podstawowych objawów Zespołu Uzależnienia od Alkoholu. Uzależnienie jest chorobą pierwotną. To znaczy, że nie wynika z innych zaburzeń czy chorób. Natomiast uzależnienie może wywołać groźne dla zdrowia i życia choroby zarówno w sferze somatycznej jak i psychicznej. Alkohol jest trucizną. Działa toksycznie na wszystkie tkanki organizmu. Najbardziej narażone na toksyczne działanie alkoholu są komórki nerwowe zwane neuronami, zarówno ośrodkowego układu nerwowego jak i obwodowego. Jeżeli chodzi o ośrodkowy układ nerwowy, to uszkodzenie jego komórek powoduje zaburzenia funkcji poznawczych, takich jak pamięć czy koncentracja uwagi. Może być również przyczyną psychoz groźnych dla życia. Alkohol powoduje uszkodzenie komórek obwodowego układu nerwowego prowadzące do polineuropatii. Do najczęściej występujących chorób somatycznych spowodowanych piciem alkoholu należą: marskość wątroby, zapalenie trzustki, nowotwory przewodu pokarmowego, nadciśnienie tętnicze, przerost serca (kardiomiopatia), obniżenie odporności, co wiąże za sobą większą zachorowalność na choroby zakaźne, oraz zwiększona urazowość. Ponieważ uzależnienie od alkoholu jest chorobą, jedynym skutecznym sposobem na zatrzymanie jej przebiegu jest leczenie. Żadne inne formy oddziaływania nie są skuteczne. Najskuteczniejszą formą leczenia jest szeroko rozumiana psychoterapia. Nie chodzi tutaj tylko o zaprzestanie picia, choć jest to podstawa, ale o trzeźwienie, czyli o zmianę sposobu myślenia, zachowania, czy reagowania na różnego rodzaju trudne sytuacje. Ogólnie rzecz biorąc chodzi tutaj o pewien rozwój człowieka, który pozwoli mu żyć i cieszyć się życiem. Każdy ma szansę. Warto spróbować. Proponujemy Państwu skorzystanie z oferty naszej kliniki. Leczenie uzależnienia od alkoholu Uzależnienie od alkoholu jest chorobą wyjątkowo “demokratyczną” i dlatego może na nią zapaść każdy, bez względu na płeć, wiek, poziom intelektualny, wykształcenie, uprawiany zawód i sprawowany urząd. Każdemu też konieczna jest pomoc w staraniach o odzyskanie zdrowia. Podstawową formą leczenia uzależnienia od alkoholu, która daje szanse na odzyskanie zdrowia jest psychoterapia uzależnienia. Proces terapeutyczny jest to ciężka i żmudna praca zawierająca w sobie wiele różnorodnych działań, których efektem powinny być głębokie i możliwie trwałe zmiany u osoby leczącej się. Zmiany te powinny dotyczyć postaw, przekonań, zachowań, przyzwyczajeń, relacji z innymi, a także sposobów przeżywania, odczuwania, myślenia, reagowania itp. Programy zdrowienia planowane są na okres wielu miesięcy a nawet lat. Początek ich stanowią najczęściej paro- lub kilkutygodniowe, intensywne oddziaływania prowadzone w warunkach stacjonarnych bądź intensywne programy ambulatoryjne obejmujące 16-20 godzin zajęć tygodniowo. Leczenie stacjonarne osób uzależnionych, w odróżnieniu od leczenia szpitalnego innych schorzeń, nie jest przeznaczone wyłącznie dla szczególnie ciężkich bądź “beznadziejnych” przypadków. Warunki stacjonarne umożliwiają bowiem zwiększenie intensywności zajęć, a poprzez to osiągnięcie w znacznie krótszym czasie tego, co dają wielomiesięczne programy ambulatoryjne. Drugi etap to uczestniczenie w programie opieki poszpitalnej, czyli terapia uzupełniająca bądź podtrzymująca, prowadzona w warunkach ambulatoryjnych. Prawidłowo prowadzone leczenie powinno przebiegać zgodnie z – przygotowanym przez terapeutę (opiekuna, przewodnika), uzgodnionym z pacjentem oraz na bieżąco aktualizowanym i monitorowanym – indywidualnym programem (planem) psychoterapii cennym uzupełnieniem, zarówno stacjonarnych jak i ambulatoryjnych form terapii, jest Program Dwunastu Kroków Anonimowych Alkoholików. Stąd większość ośrodków terapeutycznych zaleca swoim pacjentom uczestniczenie w spotkaniach ( mityngach ) grup Wspólnoty AA , a ich bliskim udział w spotkaniach grup Al-Anon Alateen czy DDA Ponadto wiele materiałów pomocnych w terapii uzależnień opiera się na doświadczeniach Wspólnoty AA. Zarówno badacze jak i praktycy są zgodni co do tego, że stosowanie jakichkolwiek środków farmakologicznych, bez względu na ich skład chemiczny i profil działania, nie może być traktowane jako leczenie uzależnienia od alkoholu. Przez wiele lat, w lecznictwie odwykowym w Polsce, powszechną a często jedyną “metodą”, było “leczenie uczulające” lub “leczenie awersyjne” polegające na wymuszaniu abstynencji poprzez podawanie pacjentomdisulfiramu w formie doustnej (Anticol, Antabus) lub w formie implantu ( Esperal , Disulfiram). Przy obecnych możliwościach korzystania z nowoczesnych metod leczenia uzależnienia od alkoholu w Polsce, proponowanie disulfiramu jako “metody leczenia” należy traktować jako działania nieprofesjonalne, a w niektórych przypadkach nawet nieetyczne. Ostatnio poświęca się coraz więcej uwagi środkom, które wpływają hamująco na tzw. przymus picia poprzez zmniejszenie nasilenia “głodu” alkoholowego bądź osłabiają “nagradzające” działanie alkoholu. Środki te powinny być jednak stosowane tylko na zlecenie specjalisty, w określonych i indywidualnych przypadkach oraz powinny być traktowane wyłącznie jako czynnik wspomagający psychoterapię uzależnienia od alkoholu. Samo podawanie tych środków nie daje żadnych szans na wyzdrowienie. Gdy choroba została zdiagnozowana , warto sprawdzić na jakim etapie choroby uzależniony się znajduje . W uzależnienie od alkoholu można rozróżnić 4 fazy : Picie towarzyskie FAZA l picie sprawia przyjemność wzrost tolerancji i ochoty na alkohol Picie ostrzegawcze FAZA II szukanie okazji do picia inicjowanie wypijania kolejek po wypiciu lepsze samopoczucie alkohol przynosi ulgę, uwalnia od napięć rozpoczęte picie kończy się “urwaniem filmu” próby picia ukrytego, w samotności na kaca Picie krytyczne FAZA III wyrzuty sumienia – “kac moralny” “klin” przynosi ulgę zaniedbywanie rodziny i konflikty małżeńskie nieobecności w pracy usprawiedliwianie picia licznymi okazjami wzrost agresywności, konflikty z prawem zaniedbywanie wyglądu zewnętrznego zaburzenia popędu seksualnego picie ciągami na przemian z okresami całkowitej abstynencji dla poprawy zdrowia, udowodnienia “silnej woli” składanie przysiąg abstynencji poczucie pustki, bezradności Picie chroniczne FAZA IV okresy długotrwałego opilstwa picie poranne upijanie się w samotności spadek tolerancji na alkohol sięganie po alkohole niekonsumpcyjne (np.: denaturat) rozpad więzi rodzinnej wynoszenie rzeczy, kradzieże – w celu zdobycia alkoholu degradacja zawodowa i społeczna otępienie alkoholowe – “wtórny analfabetyzm” alkohol staje się jedynym celem w życiu psychozy alkoholowe – “delirium” padaczka alkoholowa choroby somatyczne – polineuropatia, marskość wątroby skrajne wyczerpanie organizmu Śmierć FAZA V Sa to objawy występujące u osób uzależnionych, które zaprzestają picia lub zmniejszają spożycie należy mylić z popularnym “kacem”, który jest objawem zatrucia . Pierwsze objawy tego zespołu pojawiają się wtedy, gdy znacząco obniża się stężenie alkoholu we krwi, tj. zazwyczaj po kilku – kilkunastu godzinach po ostatnim spożyciu. Objawy Alkoholowego Zespołu Abstynencyjnego : Drżenie mięśniowe języka, powiek i wyciągniętych rąk Pocenie się, często podwyższona temperatura ciał Nudności lub wymioty Tachykardia, podwyższone ciśnienie tętnicze Ogólne złe samopoczucie, rozbicie lub osłabienie Bóle głowy Bezsenność Pobudzenie psychoruchowe Lęk, niepokój, nadwrażliwość na bodźce A u 5-15%, mogą wystąpić powikłania AZA, takie jak : Drgawkowe napady abstynencyjne, zwane padaczką alkoholową, która mogą wystąpić 7-48 godzin po zaprzestaniu picia. Jest to drżenie całego ciała i utrata świadomości. Majaczenie alkoholowe – delirium tremens lub inaczej majaczenie drżenne, albo biala gorączka, może wystąpić 2-3 dni po odstawieniu alkoholu. Charakterystyczne objawy delirium to : omamy wzrokowe, słuchowe, dotykowe, występujące najczęściej w nocy, zaburzenia orientacja w czasie i przestrzeni, urojenia prześladowcze, towarzyszy temu wysoka gorączka, możliwość autoagresji Objawy te mogą ustąpić po tygodniu ale konieczne jest leczenie kliniczne. Przewlekła halucynoza alkoholowa, która może trwać miesiącami Paranoja alkoholowa( zespół Otella), to chorobliwa zazdrość, występująca głównie u mężczyzn. Powikłania mogą być groźne dla życia, dlatego w momencie podjęcia decyzji o przerwaniu picia, ważne jest przeprowadzenie DETOKSU , czyli odtrucia . Detoks ma na celu : usunięcie toksycznych metabolitów rozkładu alkoholu, dostarczenie do organizmu mikroelementów i witamin wypłukanych przez alkohol ,przywracanie równowagi wodne- elektrolitowej Wytłumienie objawów odstawiennych Zapobiegnięcie powikłaniom Przygotowanie do dalszych etapów terapii uzależnienia od alkoholu Jest to silna, natrętna potrzeba spożycia alkoholu, bądź wręcz przymus wypicia. Gdy dłuższy czas nie jemy to odczuwamy “zwykły” głód, objawy to np. “ssanie” w żołądku, interpretowane wręcz jako ból, wyczuwamy zapachy pożywienia, zaczynamy marzyć co zjeść, niekiedy wydziela się większa ilość śliny. Podobnie jest z głodem alkoholowym również osoba uzależniona otrzymuje od swojego organizmu wiele sygnałów, najczęściej o wiele bardziej intensywnych niż przy głodzie pokarmowym. Przez miesiące i lata picia wytwarza się przymus przyjmowania alkoholu . Przez ten czas pijacy uczy się, że na różne stany napięcia – złość, smutek, strach lub radość , zadowolenie. – Kieliszek wódki, drink , piwo natychmiast pomoże osłabi przykre emocje a wzmocni przyjemne. Atrakcyjność picia polega właśnie na szybkim działaniu alkoholu. Głód alkoholowy pojawia się pomimo iż osoba uzależniona bardzo nie chce pić. W pierwszym etapie leczenia przyczyną głodu alkoholowego jest : Zespół abstynencyjny – złe samopoczucie fizyczne i psychiczne Bóle głowy i objawy przypominające grypę, ssanie i ból w żołądku , suchy kac, sny alkoholowe, smak, woń alkoholu, suchość w ustach, ogólne rozbicie, nadmierna potliwość, kołatanie serca, podwyższone ciśnienie , osłabienie , itp Stres i brak umiejętności poradzenia sobie z nimi bez alkoholu Lęk , rozdrażnienie, złość , poczucie winy , poczucie krzywdy , wstyd, dręczące myśli, brak koncentracji , rozkojarzone myśli Pojawiają się przekonania o możliwości kontrolowania picia Często pojawiają się wspomnienia przyjemnego stanu jaki się pojawia po wypiciu, Kontakt z alkoholem (przebywanie w środowisku pijących, kupowanie alkoholu, trzymanie alkoholu w domu ) Alkoholowe wyzwalacze wyraźniej przykuwają uwagę: dźwięk otwieranej przez kolegę puszki piwnej, reklama telewizyjna z pubem w tle, obserwowane butelki na półkach sklepowych. Dla tego tak ważne jest by ten pierwszy okres leczenia odbyć na oddziale stacjonarnym w naszej klinice “Moje życie ” Ponieważ emocjonalne napięcie będzie narastać, aż do nieodpartej chęci sięgnięcia po “kieliszek “, który może rozpętać ciąg alkoholowy .Nierzadko to, czego doświadczają fizycznie błędnie interpretują jako objawy przeziębienia, pomijając charakterystyczne symptomy kojarzące ten stan niewątpliwie z alkoholem, np. sny alkoholowe, “suchy kac” czy smak alkoholu w ustach. C2H5OH to wzór na alkohol etylowy. Obojętnie, po jaki trunek sięgamy: wino, piwo czy coś mocniejszego, każdy bez wyjątku jest właśnie tym spożyciu dużej dawki alkoholu może nastąpić Ostre zatrucie, które może objawiać się zaburzeniem zachowania, pojmowania, reagowania, również zaburzeniem pamięci itp., wynikającym z wpływu alkoholu na mózg. Kiedy to jest “stan po spożyciu alkoholu“ jest wówczas gdy stężenie alkoholu wynosi 0,2–0,5 promila we krwi, co odpowiada 0,1–0,25 promila w wydychanym powietrzu. Kiedy to jest “stan nietrzeźwości“ jest wówczas, gdy stężenie alkoholu jest powyżej 0,5 promila Jakie następują zmiany pod wpływem alkoholu ? Etap I – 0,3–0,4 promila: obniżenie krytycyzmu,, euforia; wydłużony czas reakcji i gorsza koordynacja wzrokowa Etap II – 0,5–0,6 promila: osłabienie samokontroli, wielomówność, postępujące spowolnienie reakcji ruchowych Etap III – 0,7–2,0 promila : wydłużanie czasu reakcji, koordynacji ruchowej zaburzenia koncentracji, równowagi i odczuwania bólu, agresji; wzrasta tętno i ciśnienie krwi Etap IV – 2–3 promila: senność, zaburzenia samokontroli, równowagi i koordynacji ruchowej, bełkotliwa) mowa Etap V –3–4 promila: zaburzenia świadomości ,śpiączka, upośledzenie odruchów i czucia, obniżenie temperatury ciała i ciśnienia krwi, możliwe zahamowanie oddychania i zaburzenia rytmu serca Etap VI –4 promile promila: śpiączka, zaburzenia oddychania i rytmu serca, spadek ciśnienia krwi Alkohol etylowe działa toksycznie na zdrowie i wpływa na rożne organy takie jak :układ nerwowy, w konsekwencji może dojść do :polineuropatii, zmian zanikowych móżdżku i mózgu, zwyrodnienia w płatach czołowych, ubyteku szarej substancji mózgu, encefalopatia Wernickegoukład pokarmowy, w konsekwencji może dojść do :stanów zapalnychbłon śluzowych jamy ustnej, przełyku, żoładka i dwunastnicy, do zaburzenia perystaltyki jelit oraz upośledzenie wchłaniania, stanów zapalnych trzustki i watroby (stłuszczenie, zwłóknienie i marskość)układ krążenia, w konsekwencji może dojść do :nadciśnienia tętniczego, kardiomiopatii alkoholowejukład oddechowy, w konsekwencji może dojść do :zapalenia błony śluzowej tchawicy i oskrzeli, raka jamy ustnej, krtani oraz moczowy, w konekwencji może dojść do :niewydolności nerek, dny moczanowejukład hormonalny, w konsekwencji może dojść do :U mężczyzn – Impotencji, u kobiet zaburzenia miesiaczkowania, poronienia, bezpłodność Alkohol wpływa na osłabienie systemu odpornościowego,niedoboru najwcześniej pojawiają się Zaburzenia psychiczne : bezsenność, depresję, niepokój, próby samobójcze, zmiany osobowości, amnezję, delirium tremens, psychozę alkoholowa (syndrom otello – chorobliwa zazdrość), halucynozę alkoholowa, otępienie (zespól Korsakowa)W przypadku kobiet pijacy w ciąży, może wystąpić zespół “FAS“- który upośledza dziecko na całe życie. Nie wiadomo jaka ilość alkoholu może wpłynąć na rozwój płodu. Psychologiczne mechanizmy uzależnień Istnieją trzy podstawowe mechanizmy uzależnień : Mechanizm nałogowego regulowania uczuć Mechanizm iluzji i zaprzeczania mechanizm rozproszonego i rozdwojonego “ja” Mechanizm nałogowego regulowania uczuć – mechanizm ten jest odpowiedzialny za powstawanie głodu alkoholowego. W sytuacjach, w których alkoholik nie umie sobie poradzić z jakimś problemem, włącza się ten mechanizm i generuje głód alkoholowy. Po wypiciu alkoholu osoba uzależniona odczuwa ulgę. Ta ulga jednak nie trwa długo. Gdy zawartość alkoholu we krwi spada, alkoholik zaczyna doświadczać problemu, którego nie rozwiązał. I znów pojawia się głód i powrót do picia. Tworzy się tzw. “błędne koło”. Można by powiedzieć, że alkoholik pije, bo cierpi, a cierpi bo pije. Niestety po pewnym czasie do pierwotnego problemu, z którego powodu alkoholik zaczął pić dochodzą nowe problemy, te związane z piciem np. absencja w pracy, brak pieniędzy, awantury w domu itp. Wtedy pojawia się jeszcze silniejszy głód, który sprawia, że alkoholik pije dalej, pomnażając problemy. Uwolnienie się od cierpienia przy pomocy alkoholu jest nieraz jedyną radością jaką odczuwa alkoholik. Osoba uzależniona nie rozwiązuje problemów tylko je zapija. Mechanizm iluzji i zaprzeczania – ten mechanizm zaburza funkcje poznawcze osoby uzależnionej. Nie pozwala na zobaczenie rzeczywistych problemów, jakich alkoholik doświadcza przez picie. Alkoholik zaprzecza temu, że ma problem z alkoholem, pomimo iż doświadcza problemów i otrzymuje informacje na ten temat od otoczenia. Często za swoje picie obwinia innych, bądź sytuacje zewnętrzne np. pije, bo żona go nie rozumie, albo bo nie może znaleźć pracy itp. Rzeczywistość jest inna. To picie sprawia, że ma problemy. Mechanizm rozproszonego i rozdwojonego “ja” – ten mechanizm sprawia, że osoba uzależniona przestaje kierować swoim życiem. Jak to się dzieje? Gdy osoba uzależniona wypije alkohol, rośnie jego poczucie wartości i mocy oraz przekonanie, że wszystko się ułoży (” Ja” potężne). Gdy trzeźwieje, traci te złudzenia. Wtedy doświadcza cierpienia, upokorzenia, wstydu (“Ja” upadłe). Zrobi wszystko, żeby nie cierpieć, ale jedyny sposób jaki zna to wypić. I tak balansuje między “Ja” upadłym a “Ja” potężnym. Wszystkie inne wartości zanikają w jego umyśle, a alkohol staje się największą i jedyną wartością. To on zaczyna kierować życiem osoby uzależnionej. Te trzy mechanizmy pokazują obraz funkcjonowania osoby uzależnionej. Ze względu na odmienność biochemiczną, spożycie tej samej ilości alkoholu przez mężczyznę i kobietę przy tych samych warunkach , czyli masie ciała , wielkość zjedzonego posiłku , tego samego wieku , itp. Kobieta szybciej się upije . Związane jest to głównie z proporcjonalnie większą ilością tłuszczu oraz mniejszą ogólną ilością wody w organizmie kobiety. Różnica w stężeniu alkoholu we krwi mężczyzn i kobiet, pomimo spożycia tej samej ilości alkoholu, wynika z różnej zawartości płynów w stosunku do masy całego ciała (u kobiet płyny stanowią ok. 60%, a u mężczyzn – ok. 70%). Z badań wynika, że kobiety sięgają po alkohol ponieważ : częściej przeżywają poczucie winy, depresję lub stany lękowe częściej cierpią z powodu objawów nerwicowych oraz zaburzeń snu częściej piją w związku z sytuacją domową z powodu wahania nastrojów, związanych ściśle z cyklem miesiączkowym piją z powodu samotności (np. “gospodyni domowa”) piją w związku z objawami tzw. “zespołu pustego gniazda” (zagubienie i samotność) częściej nadużywają alkoholu jeżeli w dzieciństwie były wykorzystywane seksualnie Trudniej się im zwrócić o pomoc bo społeczeństwo tego nie akceptuje, kobieta to ” matka Polka “ do niej należy odpowiedzialność za dom i wychowanie dziecka względem kobiety są duże, moralne oczekiwania nie jest akceptowana jako osoba pijąca co determinuje bardziej staranne ukrywanie picia bardziej widoczne są zaniedbania spowodowane piciem zdarza się, że pije w związku z zachowaniami partnera (niejednokrotnie picie z partnerem spowodowane uległością, chęcią niedopuszczenia, żeby się upił itp.) szybciej jest odrzucana przez otoczenie szybciej schodzi na tzw. margines Przeprowadzone w USA badania wykazały na przykład, że tak jak na 10 żonatych mężczyzn leczących się z powodu alkoholizmu – małżeństwo jednego z nich kończy się rozwodem tak na 10 leczących się zamężnych kobiet w jednym tylko przypadku małżeństwo nie ulega zaczynają pić później niż mężczyźni (nierzadko po 40 częściej piją samotnie i ukrywają swoje uzależnienie szybciej niż mężczyźni osiągają kolejne stadia uzależnienia Problemem kobiet w terapii to : błędne zdiagnozowanie (jako depresja, nerwica itp.) poczucie wstydu i winy (przyznanie się do niepowodzenia w roli matki czy żony) obawa przed wykryciem uzależnienia, bo może się wiązać z utratą (odsunięciem, odebraniem) dzieci sprzeciw rodziny (wstyd przed otoczeniem) trudności w zapewnieniu opieki nad dzieckiem ( wśród bliskich nie ma wsparcia ) mężowie, partnerzy nie pozwalają “swoim kobietom” na udział w terapii, w obawie przed męskim towarzystwem Dlatego zapraszamy do naszej kliniki ” Moje życie ” tu kobiety mogą czuć się jak w rodzinie, są wspierane , mogą otworzyć się przed terapeutką lub terapeuta, nabrać wiary w siebie , pozbyć się wstydu i z podniesiona głową wejść w trzeźwe , zdrowe życie Zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików Zadbaj o to, aby w domu nie było żadnego alkoholu. Nie zgadzaj się aby ktoś przynosił alkohol na spotkania z Tobą i do Twojego domu. Nie utwierdzaj się w przekonaniu, że nie odczuwasz żadnej potrzeby jego wypicia. Usuń z domu przedmioty kojarzące Ci się z alkoholem, lub rytuałem alkoholowym. Staraj się unikać miejsc, w których kiedyś piłeś. Nie chodź do restauracji, lokali, kawiarń, pubów, ogródków piwnych i innych miejsc, w których podawany jest alkohol. Nie przebywaj w miejscach, w których piją inni. Zrezygnuj ze spotkań towarzyskich, na których podaje się alkohol, nawet jeżeli są to uroczystości rodzinne. Pamiętaj, że większość uroczystości ma część na której się nie pije – na niej będziesz się czuł bezpiecznie. Unikaj robienia zakupów w sklepach, gdzie sprzedawany jest alkohol – w tych, w których sam najczęściej go kupowałeś. Pamiętaj o tym, że picie bezalkoholowego piwa lub szampana jest tak samo niebezpieczne jak wypicie innego rodzaju alkoholu. Przyjmowanie i dawanie prezentów i łapówek alkoholowych, branie udziału w składkach na alkohol, chodzenie po alkohol, stanie na czatach, przebywanie tam gdzie piją, polewanie innym jest braniem udziału w obyczaju pijackim i jako takie bezpośrednio zagraża Twojej trzeźwości. Staraj się jeść do syta, z pełnym żołądkiem odczuwać będziesz mniejszą chęć do picia alkoholu. Nie rozmawiaj z osobami nietrzeźwymi. Na ile to możliwe unikaj kontaktu wzrokowego i węchowego z alkoholem. Nie pożyczaj pieniędzy jeśli wiesz, że przeznaczone zostaną na zakup alkoholu. Środki chemiczne zmieniające nastrój (leki nasenne, uspokajające, psychotropowe, narkotyki) są zamiennikiem alkoholu i branie ich bez kontroli lekarskiej jest formą odurzania się. Niektóre produkty spożywcze i lekarstwa zawierają alkohol, dbaj o siebie i sprawdzaj skład zawsze przed jedzeniem czy zażyciem. Smak i zapach alkoholu to najsilniejszy wyzwalacz głodu alkoholowego. Ogarniająca Cię chęć do napicia się alkoholu może być spowodowana tym, że organizm usilnie domaga się płynów. Wypij wtedy dużo, na przykład: wody mineralnej, soku owocowego, herbaty z cukrem. Pamiętaj, że ważne jest abyś dużo czasu poświęcał na sprawy związane z trzeźwieniem, takich jak: terapia, mityng AA, czytanie literatury dotyczącej trzeźwienia, rozmowy z trzeźwiejącymi alkoholikami, stosowanie technik wspomagających trzeźwienie – dzienniczek uczuć, dzienniczek głodu alkoholowego, planowanie dnia, medytacja, HALT, 24 godziny i inne programy zdrowienia. Pamiętaj, że na początku trzeźwienia ważne jest abyś umiał zaplanować sobie dzień tak, aby nie było w nim przesadnych obciążeń ani okresów zupełnej bezczynności. Staraj się być czynnym i aktywnym, szczególnie w sferze trzeźwienia. Jak najszybciej naucz się mówić “nie”, gdy ktoś proponuje Ci lub tyko sugeruje wypicie alkoholu. Wykorzystuj telefon do uzyskiwania wsparcia od innych osób. Wtedy źródłem siły będzie dla Ciebie kontakt z trzeźwiejącymi uzależnionymi. Pamiętaj, ze osoba do której się zwrócisz zazwyczaj potrzebuje takiej rozmowy tak samo jak Ty. Nigdy się nie wahaj, dzwoń! O numery telefonu możesz poprosić kolegów i koleżanki z terapii lub spotkań AA, gdzie jest to powszechnie stosowany obyczaj. Pamiętaj, że wielki wpływ na Twój nastrój ma dyspozycja fizyczna. Prowadź regularny tryb życia, gimnastykuj się, spaceruj. Znajdź sobie odpowiedni dla Ciebie sposób rekreacyjnego spędzania czasu, turystyka, rower, basen, itp. Dbaj o zdrowie, gdy trzeba korzystając z pomocy specjalistów. Układaj sobie plan dnia, tak aby wprowadzić jak najwięcej porządku w swoje działania. Realizując swoje plany dawaj pierwszeństwo rzeczom najważniejszym. Pamiętaj, że Twoja trzeźwość powinna być na pierwszym miejscu – jeżeli chcesz nie pić. Dbaj o pogodę ducha. Zmień płytę w głowie. Czy aby na pewno stosujesz w codziennym życiu przedstawione tutaj zasady? Czy też może znajdujesz wśród nich punkty, z którymi się nie zgadzasz? Może są też takie, które stosujesz tyko wybiórczo, albo od czasu do czasu? Być może realizowałbyś niektóre z nich, ale w zmodyfikowanej wersji… Zastanów się. Te zasady zostały dawno temu sformułowane przez innych trzeźwiejących dla takich jak Ty! Nie wynikały one z rozważań teoretycznych, ale z praktyki radzenia sobie z zagrożeniami dla trzeźwości. Opracowali je ci, którzy poradzili sobie z chęcią napicia się alkoholu. My też na początku wątpiliśmy. Wielu z nas musiało zaczynać swoją trzeźwość od początku wiele razy zanim przyznało, że być może coś w nich jest. Bądź mądrzejszy od nas. Uwierz, że nie istnieje żadna droga na skróty! Ale jak zawsze wybór należy tylko do Ciebie! Psychoterapia w leczeniu uzależnień Jeżeli chodzi o uzależnienia to początkowo leczono jedynie skutki tej choroby takie jak stany zapalne wątroby czy trzustki, oraz inne dolegliwości wynikające z toksycznego działania alkoholu na organizm ludzki. Następnie stosowano środki zwane awersyjnymi, które po zażyciu i wypiciu alkoholu wywoływały wymioty i złe samopoczucie. Później stosowano disulfiram (anticol, esperal). Lek ten po wypiciu alkoholu powoduje duży wzrost ciśnienia tętniczego i tachykardię, działa jak “straszak” ponieważ osoba która go przyjmuje (anticol) lub ma wszyty (esperal) boi się , że po wypiciu alkoholu może sobie poważnie zaszkodzić lub nawet umrzeć. Obawy te są uzasadnione, jednak te sposoby nie leczą przypadku zaprzestania zażywania anticolu lub zakończenia działania esperalu następuje powrót do picia. Jedynym skutecznym sposobem leczenia uzależnień jest psychoterapia. Psychoterapia i jej cele Słowo psychoterapia pochodzi od greckich słów psyche – dusza i therapeuein – leczyć. Najkrócej mówiąc psychoterapia to zbiór technik leczących lub pomagających leczyć rozmaite schorzenia i problemy natury psychologicznej. Wspólną cechą tych wszystkich technik jest kontakt psychoterapii ukierunkowane są zwykle zarówno na zmianę zachowań i postaw pacjenta, jak też na rozwój jego kompetencji emocjonalnych, np. samokontroli, radzenia sobie z lękami oraz stresem, podniesienie samooceny, poprawę zdolności tworzenia więzi, współpracy i komunikowania się z otoczeniem czy też na poprawę własnej motywacji do działania. Zastosowanie psychoterapii w leczeniu uzależnień. Uzależnienie jest chorobą, która trzeba zatrzymać abstynencja i leczyć terapią. Wszystkie inne podejścia do tego problemu zawodzą. Możemy wyróżnić cztery czynniki warunkujące uzależnienia. Są to czynniki: biologiczne, psychologiczne, społeczne i duchowe. Ponadto w trakcie uzależniania, wytwarzają się pewne Psychologiczne Mechanizmy Uzależnień, które są odpowiedzialne za powstawanie głodu związanego z uzależnieniem, brak wglądu w to jakie miejsce w życiu osoby uzależnionej zajmuje uzależniacz i jakie w związku z tym ponosi ta osoba straty, jak również to że życie uzależnionego koncentruje się wokół jego uzależniacza. Psychoterapia pozwala “rozbroić” te mechanizmy. W pracy terapeutycznej pomagamy osobie uzależnionej dokonać wglądu w to czego dotychczas nie widziała, odkrywa spustoszenie powstałe takim zachowaniem. Odkrywa również to, że najważniejszą rzeczą w jej życiu było przyjmowanie substancji lub kompulsywne zachowanie. W trakcie terapii pacjent uczy się jak radzić sobie z głodem związanymi z uzależnieniem, jak rozpoznawać objawy nawrotu choroby i jak na nie reagować. A przede wszystkim rozpoznaje i nazywasz wreszcie swoich się korzystać z programów prozdrowotnych, takie jak: HALT oraz 24h. Buduje sieć wsparcia, która w razie kryzysu będzie jej służyć treningi asertywnych zachowań abstynenckich (czyli uczy się jak odmawiać ).Przez cały czas jest motywowana do pracy nad terapii uzależnień chodzi nie tylko o zaprzestanie przyjmowania substancji, czy zachowań, ale o pewien rozwój (trzeźwienie), dopiero to pozwala osobie uzależnionej na życie bez uzalezniacza i czerpanie szczęścia z innych naturalnych źródeł, które jej nie szkodzą. Na to wszystko nie ma żadnej tabletki. Dlatego właśnie psychoterapia jest metodą z wyboru. Uzależnienie od hazardu Hazard należy do uzależnień behawioralnych, czyli jest to zespół objawów związanych z utrwalonym, wielokrotnym powtarzaniem określonej czynności w celu uzyskania pożądanych stanów psychicznych i emocjonalnych. Nie jest powszechnie postrzegany jako problem dla zdrowia i życia człowieka, bagatelizuje się go, ponieważ w rzeczywistości nie istnieją tak wyraźne objawy, z jakimi można się zetknąć w przypadku problemów rodzinnych czy małżeńskich lub uzależnienia od substancji (np. alkoholizm, narkomania). Jednakże hazard może wpływać negatywnie zarówno na zdrowie psychiczne ( powodując bezsenność czy depresję, może być też przyczyną sięgania po substancje psychoaktywne czy pojawienie się myśli i prób samobójczych), jak i fizyczne człowieka (np. zaniedbanie higieny osobistej, odżywiania się, bóle głowy, brzucha). Nie pozostaje także bez wpływu na życie osobiste (konflikty, kłótnie, rozwody, przemoc psychiczna i fizyczna, zaniedbanie dzieci) i pociąga za sobą problemy finansowe (długi, utrata oszczędności, dochodów, bankructwo). Pojawić się mogą również problemy zawodowe i te związane z nauką (zmniejszona wydajność, absencje) oraz kłopoty z prawem (oszustwa, areszt, kradzieże). Początkowo uzależnienie od hazardu wygląda niewinnie, trudno je rozpoznać. Jednak do niepokojących sygnałów zaliczyć można często pojawiające się uprawianie hazardu, które zaczyna negatywnie wpływać na inne obszary funkcjonowania człowieka. Osoba taka zaczyna przedkładać udział w grach hazardowych nad zobowiązania rodzinne, społeczne, materialne czy zawodowe. Chorego cechuje nieustanna potrzeba przeżywania silnego napięcia, które pojawia się w czasie gry. Gdy osoba wygrywa, czuje moc i popycha ją to do kontynuowania aktywności. Przegrana niesie ze sobą utratę poczucia kontroli i szacunku do własnej osoby, a jednocześnie chęć rewanżu i odzyskania tego, co się utraciło. Stymuluje to do kolejnych gier. Ten stan nazywamy fazą strat i zwycięstw, kiedy przemija, pojawia się kolejny etap uzależnienia – fazy desperacji i utraty nadziei. Osoba zaczyna się separować od otoczenia i pogarsza się jej stan psychiczny oraz samopoczucie. Mamy wtedy już do czynienia z głęboką formą uzależnienia i należy jak najszybciej podjąć leczenie hazardu. Wyróżnia się hazard: rekreacyjny (forma spędzania wolnego czasu), ryzykowny (pojawiają się negatywne skutki, ale są na tyle małe, że osoba sama potrafi sobie z nimi poradzić), problemowy (tu mamy do czynienia z pierwszymi poważnymi konsekwencjami gry) oraz patologiczny (pełne uzależnienie ze wszystkimi konsekwencjami). Leczenie uzależnień od hazardu Hazard to nałóg, który podobnie jak inne uzależnienia podlega leczeniu. Powstało wiele nowoczesnych metod terapii poznawczo-behawioralnej, które umożliwiają całkowite rozstanie się z nałogowym zachowaniem. W naszym ośrodku najpierw zostaje postawiona diagnoza: określamy rodzaj hazardu, z praktykowaniem którego mamy do czynienia (wyżej opisane typy), po czym dopasowujemy odpowiednią metodę leczenia hazardu. Cechuje nas zindywidualizowane podejście do każdego pacjenta. Są cztery fazy rozwoju uzależnienia od hazardu: faza zwycięstw – granie okazjonalne, fantazjowanie na temat wielkich wygranych, duże wygrane powodujące coraz silniejsze pobudzenie, coraz częstsze zakłady i coraz wyższe stawki; człowiek zaczyna wierzyć w to, że będzie zawsze wygrywać a w przypadku osiągnięcia “wielkiej wygranej” dąży do jej powtórzenia (nieuzasadniony optymizm) coraz częściej ryzykując coraz to większe kwoty; faza strat – stawiając na wysokie zakłady naraża się na wysokie straty; wysokie pożyczki i próby odgrywania się, a w przypadkach powodzenia wygrane idą na spłaty długów; hazardzista gra kosztem pracy i domu, kłamie i zaczyna ukrywać swoje uzależnienie; unika wierzycieli i cały czas wierzy, że wkrótce nastąpi kolejna “wielka wygrana”; faza desperacji – separacja od rodziny i przyjaciół; utrata pracy i narastające długi powodują panikę; presja wierzycieli popycha często ku przestępstwom; te obciążenia prowadzą z kolei do psychicznego wyczerpania, pojawiają się wyrzuty sumienia, poczucie winy, bezradność i depresja; faza utraty nadziei – rozwód; poczucie beznadziejności, myśli i/lub próby samobójcze; zostają wówczas 4 wyjścia: ucieczka w uzależnienie od alkoholu lub leków, więzienie, śmierć (samobójstwo lub z ręki wierzycieli) albo zwrócenie się po pomoc. Zalecenia dla zdrowiejących osób uzależnionych od hazarduJeżeli zdecydowałeś się na podjęcie leczenia i abstynencję, ważne będzie dla Ciebie w pierwszym okresie abyś: Unikał miejsc w których kiedyś grałeś. Nie chodził do lokali w których znajdują się automaty, maszyny. Bezwzględnie unikał kasyn, miejsc gry, totalizatorów sportowych, miejsc zakładów bukmacherskich. Nie brał udziału w spotkaniach towarzyskich, imprezach, na których wiesz, że będzie pojawiał się temat grania, hazardu. Nie nosił przy sobie pieniędzy, kart kredytowych i kart do bankomatu lub ustal z bankiem limit możliwych do wypłaty środków. Zablokował możliwość pożyczek, nie pożyczał pieniędzy od innych ludzi i nie pożyczał pieniędzy innym ludziom np. informując otoczenie wprost o problemie z graniem. Zablokował możliwość otrzymywania sms-ów z zachętą do wzięcia udziału w grze, kont internetowych (lub innych) umożliwiających uprawianie hazardu. Unikał (szczególnie na początku leczenia) jakichkolwiek gier – nawet niezwiązanych z hazardem (np. gry planszowe, komputerowe). Wiąże się to z pobudzeniem i towarzyszącą grom rywalizacją. Zaprzestał śledzenia prasy, telegazety – wyników meczy itp. Unikał używek, tj. alkoholu (nawet jeśli nie jesteś uzależniony), kawy czy napojów energetyzujących. Hazardziści nieuzależnieni od substancji psychoaktywnych powinni pamiętać, że nawet niewielka ilość wypitego alkoholu może spowodować zmianę decyzji o niegraniu. Poza tym, rezygnując z hazardu, mogą nieświadomie “poszukiwać zamiennika”. Unikał rozrywek, które rozbudzają fantazję – np. czytanie książek, oglądanie filmów, gier komputerowych o tematyce fantastycznej. Unikał oglądania telewizji, programów o tematyce hazardowej (np. poker TV), sportowej, ezoterycznej (horoskopy, wróżbiarstwo), czytania horoskopów. Osoby uzależnione od hazardu powinny unikać wszelkiego rodzaju form rywalizacji, nawet tej związanej z poprawianiem własnych wyników (“rywalizacja z samym sobą”), wymyślania nowych gier, form rozrywki. Uzależnienie od seksu Uzależnienie od seksu przejawia się przymusem różnego rodzaju zachowań o charakterze seksualnym, które destrukcyjnie wpływają na samopoczucie osoby oraz utrudniają jej codzienne funkcjonowanie (w sferach: fizycznej, psychicznej, społecznej, zawodowej), powodując obniżenie jakości życia. Prócz bardzo poważnych konsekwencji zdrowotnych (np. choroby weneryczne), postępujący nałóg może być także powodem konfliktów z prawem a osoba poprzez swoje działania krzywdzi również osoby pozostające z nią w relacjach. Seksoholizm ma wiele twarzy, może przejawiać się w bardzo odmiennych zachowaniach, wyróżnić można kompulsywną masturbację, nadmierne oglądanie i gromadzenie materiałów pornograficznych, częste zmiany partnerów wraz z dużą aktywnością seksualną, częste praktykowanie różnorodnych aktywności seksualnych czy też cyberseks (który pojawił się wraz z rozwojem Internetu). Prócz nasilonego popędu seksualnego, podłoże seksoholizmu może stanowić wiele różnorodnych czynników, na przykład niepewność, nieśmiałość, poczucie niższości, brak wiary we własne możliwości seksualne (co zmusza do ciągłego testowania swojej wydolności) i wiele innych. Uświadomienie sobie jak poważnym problemem jest uzależnienie od seksu jest pierwszym krokiem do podjęcia Carnes opisał sygnały świadczące o zaburzeniach w tej sferze funkcjonowania, które mają ułatwić rozpoznanie uzależnienia od seksu: Powtarzające się próby kontrolowania oraz ograniczania pewnych zachowań seksualnych; Dłuższe i dalej idące zachowania niż planowane; Chroniczne zmaganie się, nieudane próby zaprzestania, zmniejszenia oraz kontrolowania zachowań seksualnych; Spędzanie ogromnej ilości czasu związanego z poszukiwaniem seksualnych sytuacji, oddawaniu się seksualnym eskapadom oraz leczeniu moralnego kaca; Częste myślenie, planowanie, fantazjowanie dotyczące seksualnych doświadczeń; Zaprzestawanie ważnych obowiązków rodzinnych, zawodowych i towarzyskich na korzyść przyjemności seksualnych; Kontynuowanie zachowań seksualnych pomimo oczywistych strat, trwałych i powtarzających się problemów; Uczucie wzrastającego nienasycenia, potrzeba poddawania się kolejnym, bardziej ryzykownym i niebezpiecznym, bardziej intensywnym zachowaniom seksualnym w celu osiągnięcia tego samego poziom euforii i zadowolenia seksualnego; Ograniczanie lub zaprzestawanie towarzyskich, zawodowych oraz innych przyjemnych/rozrywkowych zachowań – aby wygospodarować więcej czasu na zachowania seksualne; Doświadczanie nieprzyjemnych emocjonalnych stanów (np.: niepokój, podenerwowanie) gdy nie jest możliwe zrealizowanie kompulsywnego zachowania. FAZY UZALEŻNIENIA OD SEKSU Etap 1 – Uzależnienie: ciągłe myśli o seksie, fantazjowanie, poszukiwanie coraz to nowych materiałów, bardzo częsta masturbacja. Nieprawdziwe postrzeganie seksualności i współżycia seksualnego. Etap 2 – Eskalacja (pogłębianie): coraz mocniejsza, bardziej perwersyjna pornografia, aby utrzymać poziom doznawanych bodźców. Związek małżeński czy czasowy związek seksualny nie rozwiązuje problemu, bowiem w centrum pożądania mężczyzny pozostają sugestywne wizje seksualne wypełniające wyobraźnię. Mężczyźni często wolą pozostać ze swoją wyobraźnią i dokonywać masturbacji niż współżyć z kobietą. Etap 3 – Utrata wrażliwości: to, co kiedyś szokowało, teraz staje się czymś zwyczajnym. Seksualne zachowania, jakim się w tych materiałach przyglądają (antyspołeczne i zaburzone), stają się uprawnione. Wzrasta przeświadczenie, że wszyscy tak robią, więc oni też mogą, nawet jeśli byłoby to wbrew prawu lub kłóciłobysię się z dotychczasowymi przekonaniami. Etap 4 – Wcielenie ryzykownych zachowań w życie: próba praktykowania tego, co pokazuje pornografia. Podejmując te zachowania mężczyźni często popadają w stan zależności, z którego nie potrafią się wydostać. Bywa, że dochodzi do czynów przestępczych na tle seksualnym. Leczenie seksoholizmu podobnie jak w innych uzależnieniach behawioralnych polega na podjęciu psychoterapii. Istotą leczenia jest praca nad przywróceniem dominacji racjonalnego myślenia nad sferą popędów. Duże sukcesy ma w tym obszarze psychoterapia poznawczo- behawioralna. Nie jest możliwe wyeliminowanie sfery seksualnego funkcjonowania człowieka, tak więc podczas terapii skupia się głównie na umiejętności tworzenia satysfakcjonujących relacji z innymi ludźmi oraz związków intymnych. Pacjenci dowiadują się również jak można w sposób zdrowy realizować oraz zaspokajać swoje popędy seksualne. Gwarancją sukcesu jest praca nad utrwaleniem zmian wprowadzonych w trakcie terapii co pozwala uwolnić się od nałogu. W naszym Ośrodku oferujemy zindywidualizowane podejście do każdego pacjenta. Systematyczna i kompleksowa terapia pozwala na przyjrzenie się problemom leżącym u podłoża tego uzależnienia oraz poradzenie sobie z nimi, a to przekłada się na poprawę funkcjonowania pacjenta oraz polepszenie jakości życia. Uzależnienie od internetu Uzależnienie od komputera czy Internetu jest obecnie jednym z najbardziej rozpowszechnionych uzależnień behawioralnych (czyli uzależnień polegających na utrwalonym, wielokrotnym powtarzaniu określonej czynności w celu uzyskania pożądanych stanów psychicznych i emocjonalnych). Dostęp do maszyn za pomocą których można surfować w sieci, grać w gry, skontaktować się ze znajomymi czy nawet wykonywać różne obowiązki związane z pracą i nauką jest na porządku dziennym. Korzystanie z komputerów, telefonów, tabletów i innych urządzeń elektronicznych stało się normą. Stąd bardzo trudne jest rozpoznanie uzależnienia w tym uzależnienia od komputera nie jest sam komputer, ale utrata kontroli w praktykowaniu różnorakich form korzystania z niego. Osoba nie uzależnia się od maszyny a od stanów psychicznych i emocjonalnych jakie wzbudzają się w niej podczas działalności własnej realizowanej przy użyciu komputera. Idąc tym tropem można uzależnić się od pobudzenia jakie pojawia się na skutek grania w gry komputerowe, czy też podniecenia związanego z poznawaniem osób na różnego rodzaju czatach czy forach dyskusyjnych, bądź kreowaniem różnych obrazów siebie w sieci co daje poczucie mocy i kontroli. Zespół uzależnienia od komputera i Internetu pomimo dużej różnorodności poszczególnych przypadków ma jedną cechę wspólną a mianowicie to, że osoby dotknięte tą chorobą spędzają coraz większą ilość czasu korzystając z komputera lub innego urządzenia elektronicznego co przekłada się na pogorszenie ich funkcjonowania we wszystkich sferach życia: fizycznej, psychicznej, społecznej (w tym rodzinnej), zawodowej, a bywa że powoduje również konflikty z prawem. Do niepokojących sygnałów, wskazujących na uzależnienie od komputera należą między innymi: drażliwość i nerwowość w przypadku braku dostępu do komputera, czas spędzany przy komputerze dominuje nad innymi aktywnościami (spotkania ze znajomymi, praca, nauka, a nawet jedzenie czy spanie), pojawić się może nadpobudliwość, zaburzenia lękowe, izolowanie się, zaburzenia snu, relacje wirtualne stają się ważniejsze od realnych, pojawienie się natrętnych myśli o graniu lub rzeczach które będzie się robiło, gdy już usiądzie się przed komputerem. Fazy uzależnienia od Internetu Proces rozwoju uzależnienia od Internetu przebiega zasadniczo w trzech fazach, z tym że objawy i przebieg każdej z nich są do siebie podobne u różnych osób. Kimberly Young w jednym ze swoich opracowań dokonała systematyki cech odróżniających normalne użytkowanie Internetu od patologicznego. Fazy, przez które przechodzą internauci coraz bardziej uzależniając się wyglądają następująco: I faza – zaangażowania Użytkownik zapoznaje się z Internetem i jego możliwościami. W tej fazie istotną rolę odgrywają uczucia związane z eksploracją nowej rzeczywistości. Zainteresowanie, fascynacja i uczucie przypływu sił są szczególnie atrakcyjne po ciężkim, wymagającym odprężenia dniu. Kontakty nawiązywane za pomocą Internetu sprawiają, że znika nuda i poczucie osamotnienia. Może pojawiać się nawet uczucie podobne do euforii, a także uczucie spokoju w trakcie lub bezpośrednio po surfowaniu. II faza –zastępowania Intensywne uczucia występujące w poprzedniej fazie zastępowane są przez redukcję dyskomfortu. Uzależniony zaczyna odczuwać potrzebę podtrzymywania znajomości zawartych przy pomocy Internetu. Powoli zagłębia się w internetową wspólnotę rezygnując na rzecz tej aktywności z osób czy zajęć, będących do tej pory częścią jego życia. Jego myśli są pochłonięte przez rzeczywistość sieci, nawet wtedy, gdy z niego nie korzysta (często także podczas rzeczywistych spotkań towarzyskich). III faza – ucieczki Uzależnienie pogłębia się prowadząc do silnej i coraz większej potrzeby oraz chęci korzystania z Internetu. Sieć przestaje być jedynie narzędziem do komunikacji, rozrywki czy zdobywania potrzebnych informacji. Staje się miejscem ucieczki od świata realnego i codziennych problemów. Po powrocie do rzeczywistości problemy te wracają ze zdwojoną siłą, pogłębia się depresja i poczucie samotności. Uzależniony odczuwa coraz większe wyrzuty sumienia z powodu zaniedbywania codziennych obowiązków i bliskich mu osób. Nieprzyjemne odczucia i chęć ich zredukowania powodują coraz częstsze i dłuższe sesje w sieci. Po ich przerwaniu (odstawieniu) odczuwa efekty odstawienia podobne do tych pojawiających się u alkoholików, czyli poirytowanie, niepokój, a nawet panikę. Ponadto pojawia się zaprzeczanie swoim faktycznym problemom związanym z używaniem Internetu Leczenie uzależnienia od gier komputerowych, przebywania w sieci na surfowaniu po Internecie, czy nałogowym korzystaniu z czatów oraz forów internetowych przebiega podobnie. Istotą jest tutaj dopasowanie odpowiedniej, dostosowanej do rodzaju uzależnienia oraz wieku osoby psychoterapii, która ma na celu uświadomienie problemu i analizę zagrożeń. Po czym naukę oraz wdrażanie w życie nowych konstruktywnych zachowań. Komputer i Internet to narzędzia służące zarówno do nauki i pracy jak i zapewniające rozrywkę. Nie ma możliwości wyeliminowania ich z życia osoby chorej, a ryzyko niezauważenia problemu skrajnego podporządkowywania się tym innowacjom jest bardzo duże. Głównym celem psychoterapii jest więc nauczenie osoby takiego korzystania z dobrodziejstw technicznych, aby były one przydatne w życiu a nie powodowały obniżenia jego jakości i nie wpływały zaburzająco na funkcjonowanie w różnych sferach życia człowieka. Osiąga się to za pomocą długofalowej psychoterapii jaką oferuje nasz Ośrodek. Dzięki kompleksowemu i indywidualnemu podejściu do każdego pacjenta, terapia skupia się również na przyjrzeniu się problemom leżącym u podłoża tego uzależnienia oraz poradzenie sobie z nimi, a to przekłada się na poprawę funkcjonowania pacjenta oraz polepszenie jakości życia. Uzależnienie od leków Uzależnienie od leków określa się inaczej mianem lekomanii. Dla lekomana najbliższym “przyjacielem” stają się tabletki, kapsułki i różnego rodzaju medykamenty. Kiedy przyjaciele, rodzina, znajomi i lekarze próbują uświadomić choremu siłę nałogu i niebezpieczeństwo wynikające z przedawkowania leków, odbiera on ich interwencje i sugestie jako zamach na jego autonomię i wolność. Przyjmując środki przeciwbólowe, człowiek jedynie “oszukuje” siebie, znosząc wrażenie bólu, a przecież ból to sygnał dla organizmu, że “coś jest nie tak”. Leki przeciwbólowe eliminują objaw, a nie przyczynę choroby. Bezmyślne faszerowanie się pastylkami, zamiast pomagać – szkodzi i stopniowo degraduje zdrowie człowieka. W podręcznikach psychiatrycznych znajduje się kilka terminów-substytutów na opis tego samego zjawiska: uzależnienie od leków, lekomania, farmakomania, zależność lekowa albo lekozależność. Uzależnienie od leków wywołuje stan fizyczny lub psychiczny, który wynika z interakcji leku z żywym organizmem, prowadząc do zmian zachowania łącznie z uczuciem przymusu stałego lub okresowego zażywania leku. Chory w miarę rozwoju nałogu musi przyjmować coraz większe dawki substancji, by otrzymać pożądany efekt lub aby uniknąć nieprzyjemnych doznań w związku z brakiem leku. W ten sposób wzrasta niebezpieczeństwo przedawkowania leków, wystąpienia skutków ubocznych, zatrucia, a nawet śmierci. Lekomania to forma toksykomanii, która najczęściej dotyczy leków przeciwbólowych,nasennych, dopingujących, euforyzujących i hormonalnych. Większość osób uzależnionych od leków to kobiety w wieku 35-50 lat. Lekozależność powstaje zazwyczaj wtórnie do pierwotnych problemów, jakimi są zaburzenia emocjonalne, depresja, nerwice, psychozy, nierozwiązane problemy z okresu dzieciństwa czy wczesnej młodości. Do nadmiernego zażywania tabletek prowokują również rzeczywiste objawy bólowe w przebiegu poważnych chorób somatycznych (np. nowotworów), również w celu łagodzenia objawów odstawiennych od np. alkoholu, co częstuje staje się przyczyna powstania uzależnienia krzyżowego. Do lekomanii przyczyniają się także kampanie reklamowe koncernów farmaceutycznych. Polacy znajdują się w czołówce, jeśli chodzi o nadmierne kupowanie medykamentów w aptekach. Mamy skłonność do leczenia się “na własną rękę”, łykamy mnóstwo suplementów, preparatów wspomagających, witamin, pastylek ziołowych i środków na poprawę samopoczucia czy leczenie problemów ze snem. Zazwyczaj człowiek wybiera specyfiki propagowane przez reklamy, a kiedy tabletki zawodzą, dopiero wtedy udaje się do lekarza z prośbą o fachową pomoc. Tymczasem kierunek działania powinien być odwrotny – najpierw wizyta u doktora, potem zażycie lekarstw zgodnie z jego zaleceniami. Nadmiernie i zbyt często przyjmowane dawki leków powodują przestrojenie czynności psychicznych i somatycznych organizmu. W wyniku nagłego odstawienia środka mogą pojawić się objawy abstynencyjne, które wywołują nieprzyjemne doznania i niejako zmuszają do ponownego zażycia leku. Najszybciej i najczęściej wytwarza się u lekomana uzależnienie psychiczne, które objawia się trudnościami w przezwyciężeniu chęci przyjmowania substancji działającej na psychikę. Uzależnienie fizyczne (somatyczne) pojawia się rzadziej i później, a wiąże się ze zjawiskiem tolerancji – koniecznością przyjmowania coraz większej dawki, ponieważ poprzednio przyjmowana już nie działa ze względu na przyzwyczajenie się mózgu do stałej obecności substancji we krwi. Uzależnienie fizyczne powoduje zmiany pracy narządów wewnętrznych. Może doprowadzić do powstania wrzodów żołądka, upośledzenia funkcji wątroby lub nerek, a u astmatyków nasilać skurcz oskrzeli. Inne konsekwencje nadużywania leków to zaburzenia ciśnienia krwi, czynności serca, oddychania i funkcji układu trawiennego. Człowiek najczęściej sięga po leki, gdy odczuwa dyskomfort fizyczny (ból somatyczny) albo kiedy “boli dusza”, a więc ze względu na brak równowagi psychicznej, nierozwiązane konflikty wewnętrzne, labilność emocjonalną albo trudności w codziennym funkcjonowaniu. W przypadku problemów natury psychicznej lepszą metodą pomocy jest wsparcie najbliższych, psychoterapia, wgląd w siebie, autoanaliza niż leczenie objawowe – farmakologiczne. Szczególne niebezpieczeństwo niesie fakt krzyżowego łączenia się dwóch typów uzależnień (lekomania + alkoholizm) – popijanie tabletek alkoholem. W polskim społeczeństwie ciągle funkcjonuje stereotyp “osoby z problemami psychicznymi”. W obliczu trudności i nieumiejętności poradzenia sobie człowiek zazwyczaj myśli: “Przecież nie jestem jakimś wariatem, żeby iść do psychiatry albo na rozmowę do psychologa”. Zaczyna szukać pomocy i wzmocnienia indywidualnie, np. w lekach albo środkach odurzających. Alkohol, psychostymulanty i niektóre kapsułki umożliwiają poprawę nastroju, łagodzenie kompleksów, dodawanie sobie odwagi bez narażania się na ostracyzm społeczny w związku z wizytą u psychiatry. Niejednokrotnie uzależnienie psychiczne od leków powstaje dlatego, że najbliżsi chcą ukryć przed otoczeniem wstydliwy problem natury psychicznej jednego z członków rodziny. I tak nałóg rozwija się “w czterech ścianach”, degradując życie człowieka. Najlepszym rozwiązaniem jest odcięcie lekomana od środków uzależniających i nakłonienie go do leczenia, a nie podświadome wypieranie problemu i udawanie, że nic niepokojącego się nie dzieje. Najbardziej rozpowszechnione typy lekozależności dotyczą zażywania leków nasennych (typ barbituranowy i benzodiazepinowy) oraz leków przeciwbólowych. Wyróżnia się dwie główne grupy leków przeciwbólowych – narkotyczne (opioidowe), których działanie jest bardzo silnie uzależniające oraz nienarkotyczne, najczęściej nadużywane, np. paracetamol, ibuprofen, aspiryna, ketoprofen. Silne uzależnienie fizyczne i psychiczne wywołują długo przyjmowane barbiturany, które zwiększają niebezpieczeństwo popełnienia samobójstwa. Barbiturany nie są polecane jako leki nasenne ze względu na szybki rozwój zjawiska tolerancji oraz silne właściwości tłumiące na ośrodkowy układ nerwowy. Należą do starszej generacji leków i wykazują tendencję do kumulowania się w organizmie, prowadząc do zatruć. Mniejsze działanie uzależniające mają pochodne benzodiazepiny o właściwościach nie tylko nasennych, ale i uspokajających oraz przeciwlękowych. Jednak i one po jakimś czasie uzależniają i pogarszają jakość snu. Nadmierne dawki leków nasennych obejmują szereg skutków ubocznych: ospałość, apatię, senność, uczucie rozbicia, niepamięć, bełkotliwą mowę, drżenie, oczopląs, dezorientację, spadek koncentracji uwagi, zaburzenia koordynacji ruchowej. U osób starszych mogą pojawić się stany lękowe, niepokój, pobudzenie, drażliwość, majaczenie oraz nasilenie objawów otępiennych. Uzależnienie od narkotyków Narkomanią nazywamy potocznie chorobę, jaką jest uzależnienie od substancji chemicznych wpływających na czynności mózgu. Narażona na nią jest każda osoba, która zaczyna eksperymentować z braniem środków odurzających różnego dla narkotyków jest wywoływanie stanu swoistego przyzwyczajenia, a wręcz przymusu ich dalszego stosowania, nazywanego głodem narkotycznym. Powstaje zależność psychiczna polegająca na regularnej chęci przeżywania różnych sytuacji pod wpływem narkotyku. Charakteryzuje się ona silną potrzebą i niekontrolowanym pragnieniem ponownego przyjmowania danej substancji, osoba uzależniona stara się zdobyć narkotyk za wszelką cenę i wszystkimi sposobami. Stanowi to wspólny mianownik dla wszystkich rodzajów substancji odurzających. Poza tym każdy rodzaj narkotyku niesie ze sobą różne objawy w zależności od tego, jaka substancja została zażyta i w jakiej ilości. Kontakt z narkotykiem przede wszystkim jest obserwowalny w zmianach zachowania danej sygnałami mogą być: zmiany w stylu bycia, zmiany w ubiorze, zmiany w gronie znajomych, izolowanie się od bliskich, problemy w szkole/pracy, nagłe wyjścia z domu, nerwowe zachowania, zaniedbywanie obowiązków, stopniowa rezygnacja z dotychczasowych przyjemności, wydawanie dużych sum pieniędzy, bezsenność, lęki. Z czasem także pojawić się mogą somatyczne objawy uzależnienia (spadek masy ciała, ziemista cera, przekrwione oczy). Najlepiej rozpoznać takie stany wtedy, gdy osoba jest nam dobrze znana i wiemy, jak na ogół funkcjonuje. – Inicjacja – ten pierwszy etap uzależnienia od narkotyków dotyczy wszystkich osób, które chociaż raz czegoś spróbowały. – Faza eksperymentalna – charakteryzuje się “próbowaniem” narkotyków. Część osób może poprzestać na jednokrotnym lub kilkakrotnym spróbowania danej substancji, inni mogą kontynuować swoje doświadczenie i wejść w kolejny etap uzależnienia od narkotyków. Faza ta obejmuje pewien motyw poznawczy, czyli chęć sprawdzenia jakie są skutki uzależnienia od narkotyku, innymi słowy, jak działa dany narkotyk? Dla niektórych etap eksperymentowania może być ostatnią fazą procesu uzależniania od narkotyków i zakończyć się całkowitym zerwaniem kontaktu z nimi. Osoby, które nie rezygnują z narkotyków, wchodzą w kolejną fazę, którą można nazwać fazą używania uzależnienia od narkotyków w tej fazie (zmiany w wyglądzie i zachowaniu): dziwny zapach włosów i ubrań, nadmierne używanie środków zapachowych, zaczerwienione oczy, rozszerzone źrenice, utrzymujący się katar, wyraźna nadpobudliwość lun ospałość. – Faza używania i nadużywania substancji – zdaniem wielu specjalistów, w przypadku narkotyków, w ogóle nie można mówić o fazie używania, gdyż każde spróbowanie stanowi już nadużywanie narkotyków. W odniesieniu do marihuany istnieje pogląd, że etap używania jest nieszkodliwy. Jednak wejście w fazę użycia substancji psychoaktywnej oznacza pojawienie się określonych konsekwencji przyjmowania narkotyków, a więc różnego rodzaju problemów w szkole, w pracy, w domu, w życiu rodzinnym czy osobistym. Etap ten przynosi coraz więcej negatywnych uzależnień od narkotyków w tej fazie: złe nastroje – dziwne smutki, zamykanie się w sobie, agresywność, porzucenie dotychczasowych zainteresowań, agresja słowna, pożyczanie pieniędzy, pierwsze kradzieże, zaniedbywanie nawyków higienicznych, pojawienie się pierwszych przedawkowań. – Faza uzależnienia od narkotyków – według WHO to: “psychiczne, a niekiedy fizyczne stany wynikające z interakcji między żywym organizmem a lekiem, charakteryzujący się zmianami zachowania i innymi reakcjami, do których należy konieczność przyjmowania leku w sposób ciągły lub okresowy, w celu doświadczenia jego wpływu na psychikę, a niekiedy by uniknąć przykrych objawów towarzyszących braku leku. W tym etapie konieczna jest terapia uzależnienia od narkotyków, która przyjmuje różną postać leczenia uzależnień od narkotyków w tej fazie: kłamstwo staje się patologiczne, chroniczny kaszel, wybuch wściekłości, agresja wobec najbliższych, paranoje narkotyczne, zerowe poczucie własnej wartości, kłopoty z policją. U niektórych doświadczenie z zażywaniem narkotyków kończy się w pierwszym lub kolejnym etapie ich używania. Faza inicjacji nie musi powodować “wpadnięcia” w nałóg. Osoby, które będą w danej fazie uzależnienia od narkotyków, mogą przez pewien czas utrzymywać się na tym etapie, a później wycofać się i całkowicie zrezygnować z dalszych doświadczeń. Może być też zupełnie odwrotnie, czyli dojdzie do zwiększyć ilość przyjmowania środków odurzających, co może być konsekwencją tzw. “ciągów”.Wiedza o fazach uzależnień od narkotyków jest przydatna zarówno dla tych, którzy już sięgnęli po narkotyki, jak i tych, którzy mają okazję wypróbować je po raz pierwszy. Jest też nieoceniona dla rodziców, którzy często nie zdają sobie sprawy z powagi problemu. Leczenie narkomanii to długotrwały proces, który zajmuje się kompleksowo wszystkimi sferami funkcjonowania człowieka: fizyczną, psychiczną, społeczną oraz moralną. Pierwszym krokiem na drodze do zdrowienia jest odtrucie organizmu, którego celem jest przywrócenie zachwianej przez nałóg biologicznej równowagi oraz eliminacja substancji toksycznej z organizmu. W przypadku leczenia narkomanii, zaleca się podejmowanie terapii przeprowadzanej w specjalistycznym ośrodku dla narkomanów. Osoba chora przeżywa silny zespół abstynencyjny (zwany głodem narkotykowym), z którym trudno poradzić sobie samemu. Nadzór lekarski, specjalistyczna pomoc i wsparcie oraz zapewnienie odpowiednich warunków ma tu kluczowe znaczenie w przypadku leczenia narkomanii. Dopiero na dalszym etapie odwyku narkotykowego podejmuje się psychoterapię. Współuzależnienie Żyjąc z człowiekiem uzależnionym, nie można nie doświadczać strasznych skutków jego choroby. Uzależnienie to bowiem choroba, która dotyczy całej rodziny. Straty emocjonalne obejmują wszystkich, a ich naprawa wymaga długotrwałej terapii. To całkowite podporządkowanie swojego życia drugiemu człowiekowi i wynikające z tego cierpienie. Osoba współuzależniona żyje życiem swojego uzależnionego partnera (czy innej bliskiej osoby), a nie własnym. Dopasowuje do niego swoje zachowania, dostosowuje się do rytmu picia (lub innej czynności), porzuca własne marzenia i zaprzestaje realizowania siebie. Osoba taka silnie współprzeżywa ze swoim bliskim i uważa to za naturalne. Osoba współuzależniona traci własną tożsamość. W rodzinie panuje chaos, ludzie gubią się w swoich emocjach. Zacierają się granice pomiędzy moim indywidualnym “ja”, a “ja” partnera. W takiej sytuacji trudno jest realizować własne potrzeby, których często osoba współuzależniona nie potrafi nawet określić. Współuzależnienie nie jest chorobą – jest zespołem nieprawidłowego przystosowania się do sytuacji problemowej i należy pamiętać, że może również dotyczyć mężczyzn. Początkowo terminem tym określano ludzi cierpiących z powodu choroby alkoholowej bliskich osób. Obecnie obejmuje on wszystkie rodzaje uzależnień, także od narkotyków, hazardu, seksu diagnozuje się wyłącznie u osób dorosłych, które formalnie mogą wybrać inną drogę w poradzeniu sobie z problemem picia udaje się zachować własne granice bez fachowej pomocy. Dlatego mało prawdopodobne jest żyć z sobą uzależniona i nie popaść we współuzależnienie . Tak, jak życie uzależnionego obraca się wokół alkoholu lub innego środka psychoaktywnego czy zachowania, tak życie jego bliskich koncentruje się na nim. Pojawiają się postawy i działania nieadekwatne do sytuacji a często wręcz absurdalne Ciągła koncentracja myśli, uczuć i zachowań wokół picia drugiej osoby. podejmowanie interwencji, aby zapobiec piciu lub je ograniczyć częste rozmowy, dążenie do uzyskania obietnic poprawy, prośby, groźby zachowania podejmowane są często kosztem własnych potrzeb podporządkowanie się rytmowi życia pijącej osoby ciągłe zastanawianie się: “co on robi?”, “kiedy wróci?”, “czy przyjdzie pijany?”, “czy będzie w stanie iść jutro do pracy?”, to pytania, które nieustannie pojawiają się w myślach osób współuzależnionych. konieczność kontrolowania zachowania pijącego, ilości wypitego alkoholu. panuje przekonanie, że współuzależniony ma wpływ na picie bliskiego, że to chwilowa sytuacja, spowodowana bieżącymi kłopotami, w konsekwencji ma miejsce chowanie butelek, wylewanie alkoholu, liczenie wypitych kieliszków,czy tez picie z partnerem, by został w domu określenia: “nie pij tak dużo”, “czy mógłbyś/ mogłabyś dziś nie pić?”, “pamiętasz jak ostatnio skończyło się twoje picie?” to typowe zachowania osób współuzależnionych Poczucie współwiny. Współuzależnieni wierzą, że to z ich powodu bliski pije – ” coś źle robię, pewnie dlatego pije”,” jestem do niczego, skoro nie chce przestać dla mnie pić” mają niskie poczucie własnej wartości pozwalają na przekraczanie w związku z tym granic, dochodzi często do przemocy Ochranianie uzależnionego i łagodzenie konsekwencji jego zachowania, które często dotyczą całej rodziny. przekonanie, że dla dobra bliskich konieczne jest, ukrywanie faktu picia i kłopotów z tym związanych minimalizowanie problemu, zaprzeczanie oczywistym faktom konieczne jest więc ograniczenie kontaktów ze znajomymi, w obawie negatywnej opili o swoich bezskutecznych działaniach współuzależniony, spłaca długi, tłumaczy pijącego przed pracodawcą, wykonuje za niego obowiązki , również zawodowe itp. Huśtawka emocjonalna. od uczucia szczęścia gdy partner nie pije i przeprasza bo jest wówczas na”kacu moralnym”, do zawodu, utraty nadziei, a nawet nienawiści, gdy łamie przysięgi, nie dotrzymuje obietnic i powraca do picia. uniemożliwia to realną ocenę sytuacji i podjęcia decyzji co dalej, tym bardziej, że osoba współuzależniona nie widzi swojego problemu lecz pijącego partnera, więc nie szuka dla siebie pomocy. Zachowania te niestety wzmagają chorobę. Zwalnianie alkoholika z odpowiedzialności za skutki picia, tuszowanie spraw, kłamstwa w celu osłonięcia go wzmacniają bezkarność picia i z pewnością nie motywują do podjęcia leczenia. Często jednak osoby współuzależnione zachowują się tak, ponieważ nie widzą innego sposobu lub myślą, że w ten sposób uda im się odciągnąć alkoholika od picia. Nic bardziej błędnego. W zależności od fazy, w której znajduje się uzależniony, jego bliskimi targają skrajne emocje. Osoby pozostające w kręgu chorego funkcjonują tak jak on: pomiędzy euforią a depresją i lękiem. Współuzależnienie to pełne emocjonalne połączenie z drugim człowiekiem, nadmierne wyczulenie i przejmowanie się jego nastrojami, kontrolowanie, usprawiedliwianie go i chronienie, gdy zawala ważne życiowe sprawy. To także branie na siebie odpowiedzialności za funkcjonowanie rodziny. Osoby współuzależnione mają wyolbrzymione poczucie winy, łatwo ulegają manipulacji, mają niską samoocenę. Najczęściej też zaprzeczają temu, co się dzieje. Żona alkoholika ma złudne przekonanie, że kontrolując picie męża i poświęcając się dla niego uratuje jego i rodzinę. Tak jednak nie jest. Gdy mąż pije – ona boi się i działa na oślep, ucieka lub szuka pomocy. Kiedy on przestaje pić – ona cieszy się, pomaga mu “zatrzeć ślady” i wyrównać straty spowodowane piciem. Po jakimś czasie, przewidując kolejny ciąg, żona znów zaczyna go kontrolować. Jak rozwija się współuzależnienie By lepiej zrozumieć problem współuzależnienia warto poznać drogę do jej powstawania. Oto przebieg tego procesu: 1. FAZA 1 Pojawiają się incydenty nadmiernego picia i chociaż są sporadyczne, tworzą napięcia w układzie małżeńskim. Rodzina (najczęściej żona) podejmuje próby interwencji, ale wobec oporu osoby pijącej nie odgrywają one większej roli. Rozwija się system wymówek, usprawiedliwień oraz obietnic, które są coraz częściej niedotrzymywane. Dominującą postawą wszystkich domowników jest zaprzeczanie obecności problemu alkoholowego, przy równoczesnym gorączkowym poszukiwaniu “powodów picia” w sytuacji domowej, zawodowej, lub historii życia osoby pijącej. 2. FAZA 2 Wraz z nasilaniem się incydentów alkoholowych rośnie izolacja rodziny. Coraz więcej myśli, energii i aktywności jej członków koncentruje się wokół picia. Wzrasta napięcie i nabrzmiewają pretensje. Wyraźnie pogarszają się relacje małżeńskie. Pojawiają się zaburzenia emocjonalne u dzieci. Podejmowane są próby utrzymania struktury życia rodzinnego w niezmienionej postaci i ukrywania negatywnych konsekwencji picia. 3. FAZA 3 Rodzina zaczyna rezygnować z próby sprawowania kontroli nad zachowaniami alkoholowymi i piciem osoby uzależnionej (w tym nad ilością wypijanego alkoholu). Jej członkowie zajmują się przede wszystkim doraźnym zmniejszaniem kosztów picia. Rozwijają się rozliczne symptomy zaburzeń dziecięcych (zaburzenia snu, łaknienia, zaburzenia emocjonalne, zaburzenia zachowania, trudności uczenia się itp.), lub utrwalają się u dzieci patologiczne wzory przystosowania. Rodzina przeżywa chaos i dezorganizację, lecz powoli kończą się złudzenia, co do “poprawy” alkoholika. 4. FAZA 4 Żona (na ogół) całkowicie podejmuje kierowanie życiem rodzinnym traktując alkoholika jak krnąbrne, duże dziecko. Litość i uczucia opiekuńcze stopniowo zastępują przeżywane poprzednio pretensje i wrogość. Rodzina staje się trochę bardziej stabilna i zorganizowana w taki sposób, by zmniejszyć szkody związane z piciem. Dzieci są już duże i mogą (każde na swój sposób) włączyć się do tego zadania. 5. FAZA 5 (Jeśli do niej dojdzie). Rodzina odseparowuje się od nadal pijącego alkoholika. Następuje fizyczne lub/i prawne rozstanie. Może także do tego dojść przez opuszczenie domu przez alkoholika. Postępowanie żony jest skoncentrowane na rozwiązywaniu problemów środowiskowych, bytowych i emocjonalnych związanych z rosnącą determinacją do ucieczki od problemów alkoholowych i od męża. 6. FAZA 6 Żona i dzieci dokonują reorganizacji rodziny i zaczynają żyć bez osoby uzależnionej. Oznacza to uczenie się samodzielności, rozstawania się z pretensjami i oczekiwaniami, które mogłyby podtrzymać więź z osobą uzależnioną. 7. FAZA 7 O ile alkoholik żyje i podejmie abstynencję, może pojawić się faza włączenia go z powrotem do rodziny. Oznacza to nowe wyzwania i trudne poszukiwanie nowych wzorców życiowych dla wszystkich członków rodziny. Życie w długotrwałym stresie spowodowanym piciem osoby bliskiej brak skuteczności własnych działań nakierowanych na rozwiązanie problemu picia powodują poważne konsekwencje psychologiczne: Zaburzenia psychosomatyczne:Nerwice/li> Zaburzenia życia emocjonalnego (chaos emocjonalny, huśtawka nastrojów, stany lękowe i depresyjne, napięcie i stan ciągłego pogotowia emocjonalnego) Zakłócenia czynności poznawczych (zagubienie, chaos poznawczy, brak poczucia sensu i celu, zakłócenie wzorców normy i zdrowia, nierealistyczne oczekiwania) Pustkę duchową i brak nadziei, samotność Poczucie niemożności rozstania się Czasami nadużywanie substancji psychoaktywnych (zwłaszcza leków nasennych i uspokajających, również alkoholu) Trudności w rozpoznawaniu własnych potrzeb, w realizacji własnych pragnień, ambicji i celów Wyraźnie odczuwane obniżenie jakości życia. Bliscy pierwszy kontakt z terapeuta nawiązuje w celu, uzyskania pomocy dla uzależnionego .“co mam zrobić, by przestał pić ????”I wówczas słyszy:“Zacznij od siebie“ Miejscem, od którego należy zacząć pomagać uzależnionemu w jego zdrowieniu, jesteś Ty sam. Ucz się wszystkiego, co się da. Wprowadź to w czyn, a nie tylko w słowa. Będzie to bardziej skuteczne od wszystkiego innego, co dotąd robiłeś. Celem terapii jest zmiana w nas samych – uświadomienie sobie, że jesteśmy w stanie kierować własnym życiem. Najpierw jednak trzeba dostrzec swój problem i chcieć stawić mu czoła. Osoba współuzależniona wypracowuje sobie cały system zachowań obronnych, które w nienormalnej sytuacji umożliwiają jej przetrwanie. Zachowania te sprowadzają się do tego, by utrzymać w rodzinie względnie stabilną sytuację – czyli chronić alkoholika, umożliwiając mu tym samym dalsze picie. Jeśli ten system zostanie naruszony, czyli zaczynamy stawiać czoła problemowi i robić coś, by go rozwiązać, całe dotychczasowe życie rozsypuje się. Rzecz w tym, żeby odnaleźć w sobie odwagę i siłę do tego, by budować coś na nowo. Terapia polega na uczeniu się nowych zachowań – “twardej miłości” – i konsekwentnym wprowadzaniu ich w życie. Osoba współuzależniona musi jednak przede wszystkim zadbać o siebie, uporządkować swoje emocje i nauczyć się oddzielać własne życie od cudzego. Ponadto podczas terapii osoba współuzależniona otrzymuje wiedzę , czym jest uzależnienie oraz jak sobie radzić w związku z uzależnionym podczas gdy pije jak i w procesie jego osoby współuzależnionej bywa wskazana niezależnie od faktu podjęcia terapii przez uzależnionego partnera. Możliwe jest prowadzenie tych dwóch procesów terapii równolegle, korzystna też bywa terapia uzależnionej pary. Paradoksalnie właśnie wtedy on też może zapragnąć zmiany. Na początku pewnie spotkasz się z buntem i próbą zniechęcenia cię do terapii. Uzależniony współmałżonek nie zaakceptuje zmian. Żeby nadal bezkarnie pić, będzie walczył o utrzymanie starego schematu, bo każda zmiana oznacza konieczność. skonfrontowania się z chorobą. Partner może starać się manipulować twoimi uczuciami i złośliwie komentować to, co robisz. Z czasem jednak jego złość prawdopodobnie zamieni się w zaciekawienie i chęć zrobienia czegoś również dla siebie. To być może doprowadzi go do terapii. Nie rozmawiaj z osoba będącą pod wpływem alkoholu może to wywołać kłótnie, ale nie przyniesie żadnego efektu, jest to rozmowa z alkoholem, nie z bliskim Nie łudź się obietnicami zaprzestania picia, jeśli nie są podparte terapią uzależnionego Postępuj konsekwentnie w swoich decyzjach jeśli nie jesteś w stanie wytrwać w decyzji, nie groź, nie obiecuj Nie krzycz może to wywołać atak agresji lepiej usunąć się i zadbać o swoje zdrowie i życie Nie wylewaj alkoholu, nic nie osiągniesz, tylko większe kłopoty finansowe lub awanturę Nie chroń pijącego przed skutkami jego picia Zajmij się swoim rozwojem, kontaktami towarzyskimi, realizowaniem swoich celów Zacznij rozmawiać z dziećmi, rodziną o problemie uzależnień. Podejmij terapię i zacznij zmieniać swoje życie Czytaj i ucz się jak najwięcej o chorobie alkoholowej, o uzależnieniach, o problemie który cię dotyczy. Kochaj swojego bliskiego uzależnionego, ale twardą miłością,Walcząc o siebie sprawisz, że być może Twój pijący partner prędzej znajdzie drogę do zdrowienia Uzależnienie od alkoholu zagraża całej rodzinie. jeżeli w rodzinie znajduje się osoba pijąca w sposób chorobliwy to wszyscy członkowie doznają szkód. Alkohol w takiej rodzinie wpływa szczególnie destrukcyjnie na dzieci. Są one zaniedbywane, pozbawione miłości rodzicielskiej, która szczególnie jest potrzebna w pierwszych latach życiach. Przez ostanie lata znacznie wzrosła liczba kobiet (matek) pijących w nadmiernych ilościach niszczy życie uczuciowe. Rodzina zamiast poczucia miłości, zaufania, bezpieczeństwa przeżywa zagrożenie, lęk, wstyd, gniew, poczucie krzywdy i rodzinne staje się bardzo dużym obciążeniem oraz źródłem licznych konfliktów. Pojawia się w niej coraz więcej udawania, manipulacji i kłamstw. Zamyka się ona w swoim cierpieniu i tragedii, odizolowuje się od z problemem alkoholowym jest to rodzina, w której jedno lub oboje rodziców nadużywa alkoholu lub też jest od niego taką osobą jest rodzina boryka się z różnymi problemami, konfliktami, jednak w rodzinach, u których zagościł alkohol problemy te są o wiele istotniejsze. Dla tego typu rodzin charakterystyczne jest: Odwrócenie ról, które jest wynikiem uwikłania żony w problemy picia męża. Rola jej jest zakłócona , gdyż większość obowiązków należących do męża spoczywa właśnie na niej. Uzależniony nie wypełnia swojej roli zarówno jako współmałżonek, rodzic jak i partner życiowy. Nie wywiązuje się on z obietnic, umów, nie dotrzymuje terminów. Kobieta w takiej rodzinie musi nauczyć się spełniać jednocześnie dwie role. Sytuacja ta powoduje, że jest ona przeciążona zbyt dużą ilością problemów, obowiązków oraz żyje w ciągłym stresie. Matka staje się odpowiedzialna za życie całej rodziny, wchodzi w terytorium ojca, robi coś za niego, nagradza i karze za niego, odpowiada za niego. Matka chcąc odreagować napięcie i przeciążenie często przerzuca część obowiązków na dzieci. Są one obciążone zadaniami, które powinien wykonywać dorosły. Ciężar ten spada przeważnie na dzieci najstarsze. Zajmują się one domem, opiekują młodszym rodzeństwem, zarabiają pieniądze. Taka sytuacja prowadzi do nadmiernej odpowiedzialności, która odbiera im prawo do dzieciństwa. Zaburzone poczucie własnej wartości powoduje trudności w zaakceptowaniu siebie oraz realistycznym widzeniu własnych problemów. Wstyd, żal, złość, lęk, urazy, poczucie krzywdy i winy, agresja wypełniająemocjonalną atmosferę rodziny alkoholowej. Często pijący rodzic poszukuje usprawiedliwienia dla nadużywania alkoholu w sytuacjach rodzinnych np. mówiąc, że dziecko przynosi mu wstyd swoim zachowaniem, złymi ocenami w szkole. Świat pozorów to próba zaprzeczenia istniejącej rzeczywistości. Picie jednego z rodziców jest tematem tabu. Bardzo często rodzina przejmuje próbę interwencji wobec osoby uzależnionej, ale opór alkoholika powoduje, że nie ma ona większego znaczenia. Coraz częściej dochodzi do usprawiedliwień, wymówek, obietnic, które nie są dotrzymywane. w rodzinie dominuje postawa zaprzeczenia obecności problemu alkoholowego. Członkowie rodziny obawiają się reakcji osoby pijącej, jednak nie rozmawiają o tym. Nie mówią oni o przeżyciach, uczuciach związanych z alkoholem, a także o fakcie upijania się czy picia. Izolacja rodziny, która jest wynikiem wstydu oraz lęku. Kłamanie przed przyjaciółmi, rodziną, sąsiadami oraz przed samym sobą, staje się normą. Ukrywanie problemu doprowadza do ograniczenia kontaktów towarzyskich. Wstyd nie pozwala zapraszać nikogo do domu. Dziecko próbuje podporządkować się budowanej fikcji oraz nie sprawiać problemów. Może to doprowadzić do rozwinięcia się u dzieci różnych symptomów zaburzeń łaknienia, snu, emocjonalnych, zachowania, trudności w uczeniu się. Koncentracja na uzależnionymRodzina zależy od zachowań alkoholika, ponieważ jej życie obraca się wokół niego. Charakterystyczna dla tej zależności jest uporczywa koncentracja na alkoholiku oraz jego piciu, zgoda na koszty, które ponosi cała rodzina, zaburzenia życia uczuciowego, zaprzeczenie faktom i emocjom, wspomaganie choroby alkoholika przez zwolnienie go z odpowiedzialności za skutki jego picia. W takiej rodzinie wszyscy musza się przystosować do istniejącej, zmiennej i niepewnej wpisują się w swoje role : bohatera, kozła ofiarnego, dziecka we mgle, czy maskotki, drugi rodzic w konsekwencji życia z partnerem uzależnionym, może stać się osobą współuzależnioną. Wyróżnia się trzy zasady, których uczą się dzieci w rodzinie z problemami alkoholowymi:“NIE UFAĆ ” ” NIE MÓWIĆ”. ” NIE CZUĆ” Nie ufaj Doświadczeniami dziecka w rodzinie alkoholowej jest poczucie zagubienia oraz chaosu. Nie może ono liczyć na to, że ktoś je wysłucha, obietnice mu dane są spełniane wybiórczo. Jeżeli obietnice nie są spełniane, umowy niedotrzymywane, działania dorosłych są niespójne to zaczyna się tworzyć postawa, która oparta jest na przekonaniu, że niczego nie można oczekiwać, gdyż i tak się tego nie dostanie. dzieci z rodzin alkoholowych często funkcjonują w świecie fantazji i świecie rzeczywistym. Rzeczywistość, która jest nieprzewidywalna przeraża. Nie mów “Nie mów”- taki komunikat wysyłany jest przez dorosłych do dzieci. W domu nie rozmawia się o problemie alkoholowym, o alkoholiku, budowany jest świat zaprzeczenia. Aby nie zranić, nie obudzić lęku, nie narazić się najlepiej jest nic nie mówić. Porozumiewanie ograniczone jest do zakazów i nakazów. karność jest bardzo ceniona, jak i odpowiadanie na każde pytanie oraz polecenie- “tak”. O rodzinie nie mówi się źle na zewnątrz, wobec innych ludzi. Do izolacji, samotności, zamknięcia w sobie prowadzi wstyd, strach oraz nadzieja, że będzie lepiej i że nie jest tak naprawdę źle. Dzieci nauczone są, że zarówno w domu jak i poza nim nie mogą o nic prosić. Nie czuj Dzieci często są przerażone, boją się zarówno o swoje życie, jak i życie swoich bliskich, przeżywają nienawiść oraz bunt. Jeżeli zostaną one zaatakowane przez kogoś z rodziny to broną przed przerażeniem może być patrzenie na tę sytuację jak na nierealny film, z którym dziecko nie ma nic wspólnego. Znieczulenie oraz pozycja widza są formami obrony. W domu z problemem alkoholowym nie rozmawia się o uczuciach, o miłości, o złości czy tez lęku. Dziecku nie wolno czuć gniewu, złości do ojca, gdyż wie, że rodziców trzeba kochać i szanować. Nie otrzymuje ono miłości, a także nie potrafi jej dać. Jeżeli wobec dziecka często stosowana jest przemoc to staje się ono “znieczulone” na ból. Często dzieje się tak, że wymierzenie kary jest jedyną chwilą bliskości z rodzicami. Kara staje się nagrodą, czy tez oznaką zainteresowania. Dzieci odreagowują cierpienie, ból przez znalezienie obiektu zastępczego. Rodzic bije dziecko, dziecko swoje rodzeństwo, zwierzę lub kolegę. W rodzinie alkoholowej tak dużo energii poświęca się na próby ratowania alkoholika oraz na utrzymanie rodzinnej tajemnicy “wszystko jest w porządku”, że niewiele czasu i uwagi pozostaje na zaspokojenie potrzeb dzieci. Zawsze wyczuwalne jest napięcie i niepokój. Dzieci są doskonałym barometrem nastrojów osób dorosłych. Najczęściej więcej czują niż rozumieją. Utrzymywanie maski tzw. “normalnej rodziny” zaprzeczanie faktom tłumienie wypieranie jest szczególnie niszczące dla dziecka. Powoduje właśnie, że ono samo zaczyna zaprzeczać słuszności swoich własnych odczuć i wrażeń. Do dziecka docierają liczne dowody panującej w rodzinie choroby, a jednocześnie wszyscy przeczą jej istnieniu. Trudno również zrozumieć dlaczego ktoś najbliższy czasami zachowuje się tak jakby dziecko kochał, innym razem swoim zachowaniem i słowami temu przeczy. Dziecko dorasta w atmosferze ogólnego chaosu, bombardowane jest sprzecznymi informacjami, niczego nie można przewidzieć i niczego zaplanować. Jest to życie w ciągłym ryzyku, zaczyna wiec wierzyć w to, że: od jego zachowania zależy równowaga życia w domu że ono zbyt głośno się bawiło, trzasnęło drzwiami, źle się zachowało, dla tego źle się dzieje Ale też, dziecko bierze na siebie część odpowiedzialności za picie rodzica , jednocześnie pojawia się poczucie winy gdy rodzic pije (“zdenerwowałem go, pije przeze mnie”). Wyróżnia się pięć ról/wzorów funkcjonowania dziecka w rodzinie alkoholowej, które pomagają odnaleźć się w rzeczywistości rodzinnej: Bohater rodzinny Jest nim najczęściej najstarsze dziecko, które poświęca się dla dobra rodziny. Jest ono oddane, silne, dzielne i twarde, służy innym, pomaga mamie, dba o dom, opiekuje się młodszym rodzeństwem. jednak robi to kosztem siebie. Nie potrafi się bawić, spędzać beztrosko czasu z rówieśnikami, odpoczywać, gdyż nie ma na to czasu, a później już nie potrafi. Kozioł ofiarny Jest to dziecko, które buntuje się przeciwko istniejącej w domu sytuacji. często sprawia trudności wychowawcze, nie uczy się, pije alkohol, pali papierosy, zażywa narkotyki, wagaruje. Dzieje się tak, gdyż nie potrafi zwrócić w inny sposób uwagi na siebie. Maskotka Dziecko poprzez przymilne i zabawne zachowanie potrafi rozładować napięcie w domu. Uczy się ono, aby zawsze być w dobrym nastroju, uśmiecha się, gdy jest przerażone, zabawia, gdy cierpi. w sytuacji konfliktu dziecko wysyłane jest do jednego z rodziców w celu “rozładowania” sytuacji. Dziecko traci rozeznanie w świecie emocji, między rzeczywistością i grą. Dzieci te szczególnie narażone są na wykorzystywanie seksualne. Dziecko we mgle( zagubione dziecko ) Jest to dziecko, którego właściwie nie ma. Są to najczęściej najmłodsze dzieci, które żyją w świecie fantazji, nie sprawiają problemów, wycofują się z życia rodzinnego. Przyjmują one postawę bierną, reagują ucieczką na trudne i zagrażające sytuacje, co prowadzi do niepowodzeń życiowych oraz poczucia osamotnienia. Dziecko to częściej niż jego rówieśnicy sięga po alkohol, narkotyki, papierosy, leki. Wspomagacz Dziecko towarzyszy piciu, przeżywając wzloty i upadki alkoholika oraz dociekając przyczyn jego picia. Wpływa na innych, tłumaczy, współczuje, oskarża, by polepszyć sytuacje w rodzinie. jest ono silnie emocjonalnie zależne od osoby nadużywającej alkoholu. Przeżywa ono zamęt, złość, cierpienie i wstyd, ale jednocześnie kocha i troszczy się o rodziców. Przekonane jest, że w jego rękach leży los alkoholika. Portrety dzieci zazwyczaj nie występują w postaci czystej, mieszają się. Portrety dzieci zazwyczaj nie występują w postaci czystej, mieszają się. Ograniczają rozwój emocjonalny, społeczny, duchowy. Nie oznacza to jednak, że są skazane na patologię. Szanse na poradzenie sobie z tą trudną sytuacją zwiększają się, gdy dziecku uda się spotkać kogoś, kto pomoże mu zrozumieć chorobę alkoholową i okaże zainteresowanie. Potrzebują kogoś, komu będą mogły opowiedzieć o swoim życiu, komu będą mogły zaufać kto pozwoli im przestać się wstydzić i czuć winnymi. Dzieciom z rodzin alkoholowych należy pomóc, aby nauczyły się rozumieć, że matka lub ojciec jest chorą osobą i że dziecko nie jest w stanie ich wyleczyć oraz że nie są odpowiedzialne za chorobę. Muszą nauczyć się pozytywnego stosunku do samego siebie, dbania o siebie, umiejętności zabawy oraz odpoczynku. Powinny także wyrażać swoje potrzeby i uczucia, umieć prosić o pomoc i przyjmować ją, dzielić się swoimi problemami z innym ludźmi oraz uczyć się zaufania. Przede wszystkim zdobądź wiedzę na temat życia dziecka w domu z problemem alkoholowym, co czyje, co przezywa, co myśli. Rozmawiaj z dzieckiem o wszystkim, co się dzieje w domu. Żadnych tematów tabu. Pozwól mu pytać o wszystko, odpowiadaj szczerze i najlepiej jak potrafisz, zgodnie ze swoja wiedzą. Żadnych niejasności, enigmatycznych odpowiedzi, owijania w bawełnę, ukrywania. Akceptuj wszystkie uczucia dziecka. Nawet jeśli złości się na Ciebie. Daj mu do zrozumienia, że cokolwiek odczuwa – jest to OK. Ważne jest jedynie to, by forma wyrażania gniewu , czy złości była odpowiednia (bez obraźliwych słów i gestów). Nie zgrywaj przed dzieckiem osoby nieomylnej. Jesteś zwyczajnym człowiekiem, mającym prawo do chwil słabości i do popełniania błędów. Niech dziecko widzi w Tobie człowieka, a nie kamienny posąg. Postępuj konsekwentnie i stanowczo. Niech dziecko wie, za co otrzyma karę, a za co pochwałę czy nagrodę. Jeśli coś obiecasz – dotrzymuj słowa. Jeśli czegoś zabronisz, nie zmieniaj zdania pod wpływem impulsu. Niech Twoje zachowania będą logiczne i przewidywalne. Pamiętaj, że pochwała czyni cuda, skup się na nich, a nie na ocenianiu i karaniu. Pracuj nad sobą, by nie okazywać przy dziecku nadmiernych reakcji lękowych czy histerycznych. Zawsze, bez względu na okoliczności, zapewniaj dziecko o tym, że je kochasz. Często je przytulaj, obdarzaj autentyczną uwagą, gdy sygnalizuje, że potrzebuje się przed Tobą wygadać. Znajdź siły na życzliwy uśmiech i czuły dotyk dla dziecka. Ono tego bardzo potrzebuje. Los Twój i Twojego dziecka leży w Twoich rękach. Z powodu uzależnienia choruje cała rodzina, dlatego również cała rodzina powinna się leczyć. Udział w terapii wszystkich jej członków daje ok. 80% szansy na wyjście uzależnionego z nałogu i naprawę wzajemnych relacji. Gdy na leczenie zgłasza się tylko uzależniony lub tylko ktoś z jego bliskich, wtedy szanse te spadają o połowę. Leczenie rodzin zwykle wymaga więcej czasu niż terapia dla uzależnionych. Dłuższy jest bowiem proces uświadamiania sobie problemu i trudniejsza motywacja do zmiany zachowania. Osoby współuzależnione często przerywają terapię, ponieważ gdzieś w podświadomości mają zakodowane przekonanie, że nie jest im ona potrzebna. Terapia dla rodzin jest taka sama jak dla uzależnionych, chociaż nie prowadzi się jej razem. Poza indywidualnym kontaktem z terapeutą, konieczne są zajęcia w grupie. To bardzo ważne, ponieważ dopiero konfrontacja z innymi pozwala znaleźć dystans potrzebny do wprowadzania zmian. Grupa daje możliwość zidentyfikowania się z własnym problemem. Daje też poczucie siły, dostarcza radości, pomaga przetrwać najtrudniejsze chwile. Bywa, że na pewien czas staje się nawet zastępczą rodziną. Najważniejsze jest, aby rodzina zrozumiała i zaakceptowała swoją bezsilność wobec alkoholika. Członkowie rodziny musza zdać sobie sprawę, że alkoholizm jest chorobą i że nie są w stanie wyleczyć go oraz że mają prawo ratowania siebie oraz własnego życia. Muszą pozwolić, aby osoba pijąca spotkała się z wszystkimi negatywnymi skutkami swojego picia. Powinni oni podjąć różne działania mające na celu pomoc sobie w trudnej sytuacji. Mogą oni również podjąć próbę wpłynięcia na alkoholika, aby zaczął się leczyć. W przypadku podjęcia leczenia wiele rodzin odzyskuje spokój i harmonię. Co sprawia trudność w zmotywowaniu uzależnionego do leczenia? Gdy organizm człowieka jest pod wpływem alkoholu, pojawia się silne, przyjemne doznanie : uczucie ulgi i odprężenia. Zmian nastroju jest wręcz magicznie szybka. W miarę rozwoju uzależnienia coraz częściej abstynencja staje się źródłem rozdrażnienia i cierpienia, a picie alkoholu jedynym źródłem przyjemności. Zmniejsza się odporność na przykre emocje, gotowość do znoszenia stresu. Doświadczenie łatwej szybkiej zmiany nastroju nasila potrzebę ucieczki od przykrości. Osoba pijąca dużo zatraca zdolność do radzenia sobie z przykrymi emocjami bez alkoholu. Powodem utrudniającym podjęcie decyzji o leczeniu jest lęk, który jest wnukiem, perspektywy odstawienia alkoholu. Często w automatyczny sposób ten lęk zamienia się w złość i gniew. W okresie nadużywania alkoholu zazwyczaj dochodzi do licznych problemów w pracy, w rodzinie, w relacjach z innymi ludźmi. Osoba pijąca ma obawy przed zmierzeniem się na trzeźwo z konsekwencjami swojego picia. Głód alkoholowy (silne, subiektywne pragnienie picia) jest potężna siła, która potrafi zagłuszać normalne, naturalne popędy, takie jak : głód fizyczny, popęd seksualny, potrzebę bezpieczeństwa. Nieodparty przymus napicia się alkoholu jest najczęściej przyczyna łamania postanowień o abstynencji. Zespoły abstynencyjne przezywane podstawieniu alkoholu są bardzo przykre. Towarzysza im dolegliwości fizyczne ( mdłości, drżenie mięśniowe, przyspieszenie bicia serca, potliwość) i psychiczne ( lek, niepokój, bezsenność, niekiedy omamy i urojenia ). Wiele osób obawia się odstawienia alkoholu. Spowoduje tych dolegliwości. Zespól Abstynencyjny może być rzeczywiście groźny dla zdrowie, a nawet życia i niejednokrotnie wymaga interwencji lekarskiej. Silnie działające mechanizmy obronne pozwalają nie dostrzec rozmiarów problemu alkoholowego. Osoba uzależniona często widzi swoje picie jako szereg osobny zdarzeń, za każdym razem mających inny powód ( spotkanie szwagra, załatwienie interesu, itp. ) lub tez normalna, zwykła w jego otoczeniu czynność ( wszyscy tak pija ). Reakcje rodziny ocenia jako przesadne, złośliwe, spowodowane ukrytymi motywami (może żona chce się mnie pozbyć, żona miała ojca alkoholika i jest przewrażliwiona, buntują ją rodzice ). Mechanizmy obronne wspierają picie, które stało się dla osoby uzależnionej wartością naczelną. Kolejnym powodem, aby nie podjąć leczenia, jest istnienie negatywnych skojarzeń ze słowem “alkoholik”jak często określa się osobę uzależniona od alkoholu. Są one dość powszechne i ukazują “alkoholika” wokół człowieka z marginesu, który brudny żebrze pod sklepem o pieniądze na picie. Takie rozumienie uzależnienia pozwala osobom pijącym zachować dobre samopoczucie i nie podejmować decyzji o zmianie : nie stoję w bramie , mam pracę, nie piję taniego alkoholu, wiec nie jest tak źle. Jednocześnie powodują one wstyd i opór przed uznaniem, że jestem uzależniony. Istnieje wiele negatywnych stereotypów na temat leczenia, np. że tam są osoby z marginesu, które są w nędzy, bezdomne, zaniedbane, itp.; ze w trakcie terapii osoby piją, albo są upokarzane, że leczenie jest nieskuteczne itp. To również zniechęca. Picie alkoholu, organizowanie okazji, zdobywanie środków na alkohol zabiera dużo czasu. W trakcie pici traci się niepijących przyjaciół, nie realizuje się swoich zainteresowań ani celów. Trzeźwienie wymaga zmiany sposobu życia. Po alkoholu pozostaje pustka, którą nie wiadomo jak wypełnić. Sama myśl o tak gruntownej zmianie może powodować olbrzymi lęk . Terapia pomaga w zmniejszeniu leku przed rozstaniem się z alkoholem, w radzeniu sobie z głodem, z przykrymi emocjami, w nauczeniu się radzenia sobie w życiu bez alkoholu. DDA - Dorosłe Dzieci Alkoholików DDA-Dorosłe Dzieci Alkoholików SYNDROM DDA – definicja (Zofia Sobolewska-Mellibruda) Zespół utrwalonych osobowościowych schematów funkcjonowania psychospołecznego powstałych w dzieciństwie w rodzinie alkoholowej, które utrudniają osobie adekwatny, bezpośredni kontakt z teraźniejszością i powodują psychologiczne zamknięcie się w traumatycznej przeszłości. Powoduje to przeżywanie i interpretowanie aktualnych wydarzeń i relacji przez pryzmat bolesnych doświadczeń z dzieciństwa. Zniekształcenia te nie są przez DDA uświadamiane. Schematy te są destrukcyjne i powodują wiele zaburzeń pacjenta w kontakcie z samym sobą oraz z innymi osobami, szczególnie z tymi, z którymi pacjent jest w bliskich związkach. Dla małego dziecka najważniejsi w życiu są rodzice. To jego cały rodzice dają bezpieczeństwo i wspierają, to człowiek wyrasta w przekonaniu, że tacy właśnie są inni ludzie. Natomiast jeżeli w rodzinie nie ma stabilizacji, panuje zarażenie, brak przewidywalności, agresja, dziecko uczy się, że to tak wygląda czyli dorosłe dziecko alkoholika, to człowiek, który rozwija się pod “złymi” skrzydłami z dojmującym poczuciem, że nikomu nie wolno ufać i trzyma się tej zasady również w dorosłym życiu. Nawet wtedy, kiedy obiektywnie dostaje wszelkie znaki, że nic mu nie grozi, projekcja filmu z dzieciństwa trwa i dominuje, niezależnie od problemem dorosłego dziecka alkoholika jest przeświadczenie, że zna zakończenie każdego zdarzenia. Taka osoba jest bowiem pewna, że nic nie może mieć happy dzieciństwie nigdy go nie miało. Jeśli jakaś sytuacja jest nam kompletnie obca, to zrozumiałe, że nie umiemy sobie z nią poradzić. Dlatego u dorosłych dzieci alkoholików często działa mechanizm samospełniającej się przepowiedni. Wiedząc, że i tak będzie źle, zupełnie nieświadomie DDA mogą prowokować zdarzenia, które potwierdzają icha przekonanie. Analizując funkcjonowanie rodziny z problemem alkoholowym z łatwością można dostrzec, iż w trudniejszej od partnerów osób pijących sytuacji, są ich dzieci, które nie miały żadnego wpływu na funkcjonowanie systemu, w którym się znalazły. Mimo istniejących różnic indywidualnych można określić pewien charakterystyczny zbiór doświadczeń, którym te dzieci musiały sprostać: poczucie braku oparcia i odrzucenia; trwanie w chaosie i braku możliwości przewidywania przyszłych zdarzeń; funkcjonowanie w ciągłym poczuciu zagrożenia, napięcia, wraz z doświadczaniem aktów przemocy również seksualnej; życie w systemie pozbawionym norm i wartości duża ilość traumatycznych doświadczeń, życie w przewlekłym stresie, dominacja cierpienia, niezaspokajanie potrzeb i zaniedbania rozwojowe ogrom wstydu, niepełny przebieg procesu rozwoju więzi, brak granic, lekceważenie i ośmieszanie w wychowaniu, życie w tabu, zaprzeczaniu i iluzji, izolacja i brak bliskości, Kiedy mówimy o DDA, trudno o klarowną definicję, każda wydaje się nadmiernym jednak pewien zbiór wspólny, łączący DDA przynajmniej w dwóch obszarach. Pierwszy to trudności w kontakcie z samym mieści się to, co o sobie myślę, to, czy siebie akceptuję, to, czy dbam o swoje potrzeby, to, czy potrafię być wobec siebie wyrozumiała/ły czy mam skłonności autodestrukcyjne. Drugi obszar to trudności w kontaktach z otoczeniem. czy jestem w stanie wejść w relację, czy potrafię ją utrzymać, czy nie uciekam od bliskości. To jednak bardzo rozległe sfery. Syndrom DDA u każdej osoby jest dość specyficzny. Można jednak wyróżnić przynajmniej cztery podstawowe typy DDA: bohater, maskotka, kozioł ofiarny oraz niewidzialne z typów ma przede wszystkim jedno zadanie: utrzymanie systemu, jakim jest rodzina. Czyli małe dziecko podświadomie przybiera jedną z czterech ról i jednocześnie jest oddelegowane przez rodzinę do grania jej tylko po to i aż po to, aby rodzina się nie rozpadła. OBJAWY SYNDROMU DDA Dorosłe Dzieci… zgadują co jest normalne; mają trudności z przeprowadzeniem swoich zamiarów od początku do końca; kłamią, gdy równie dobrze mogłyby powiedzieć prawdę; osądzają siebie bezlitośnie; mają kłopoty z przeżywaniem radości i z zabawą; traktują siebie bardzo poważnie; mają trudności z nawiązywaniem bliskich kontaktów; przesadnie reagują na zmiany, na które nie mają wpływu; bezustannie poszukują potwierdzenia i uznania; myślą, że różnią się od wszystkich innych; są albo nadmiernie odpowiedzialne albo całkowicie nieodpowiedzialne; są niezwykle lojalne, nawet w obliczu dowodów, że druga strona na to nie zasługuje; ulegają impulsom; czują się winne stając w obronie własnych potrzeb i często ustępują innym; czują strach przed ludźmi, a zwłaszcza przed wszelkiego rodzaju władzą i zwierzchnikami; czują strach przed cudzym gniewem i awanturami; lubią zachowywać się jak ofiary; bardzo boją się porzucenia i utraty; obawiają się ukazywania swoich uczuć; łatwo popadają w uzależnienia albo znajdują uzależnionych partnerów; Dorosłe dzieci alkoholików są impulsywne – mają tendencję do zamykania się w raz obranym kierunku działania bez poważnego rozpatrzenia innych możliwości postępowania i prawdopodobnych konsekwencji podjętych działań, ta impulsywność prowadzi DDA do zamieszania, nienawiści do samych siebie i utraty kontroli nad otoczeniem; w dodatku potem zużywają przesadną ilość energii na oczyszczenie sytuacji. Mimo, iż problem alkoholowy w rodzinie jest bardzo jasny, świadomy, to jednocześnie osoby z syndromem DDA, usilnie zaprzeczają, że alkoholizm matki czy ojca wpłynął (i dalej wpływa) negatywnie na już dorosłe dziecko. Poza mechanizmem obronnym, jakim jest zaprzeczanie, osoby z syndromem DDA stosują także obrony w postaci racjonalizowania, fantazjowania, wyparcia. Mają tendencje do skrajnego przeżywania i reagowania na to, co sie dzieje wokół, często same mają skłonności do nadużywania alkoholu, wybierają partnerów z problemem alkoholowym. Dziecko, a potem dorosły rozbudowuje te mechanizmy obronne, by wprowadzić, choć namiastkę ładu i sensu do życia, by zmniejszyć cierpienie. WYPIERA – zapomina, by często niewiele pamiętają ZAPRZECZA – pozwala powiedzieć “tak nie jest”.To nieakceptowanie istniejącego stanu rzeczy.“To, co się dzieje, nie ma miejsca, jest nie prawdą” RACJONALIZUJE – twierdzi, że coś ma miejsce, ale tłumaczy by innych uspokoić IZOLUJE – pamięta fakty, ale nie towarzyszące im uczucia Oczywiście wyrastanie w rodzinie alkoholowej nie zawsze paraliżuje dorosłe życie. Są osoby, które potrafią poradzić sobie z przeszłością, ale to nie zdarza się często. Jest także liczna grupa, która zdołała swoje rany zabliźnić. Jednak to zdecydowanie za zabliźnionych ran, prędzej czy później, pod wpływem konkretnych zdarzeń, np.– może być to próba zbudowania związku,– utrzymania go,– może to być pojawienie się dzieckazacznie sączyć się ból. Rany dorosłego dziecka alkoholika są duże, głębokie. Aby sobie z nimi poradzić, trzeba je najpierw rozszarpać, potem oczyścić i dopiero służy terapia, która daje szansę na to, aby móc pójść dalej. Bez ciężaru, który nosi się od wczesnego do zdrowia osoby z syndromem DDA zaczyna się, gdy– przestaje zaprzeczać uzależnieniu rodziców,– zmienia swoje przekonania, wiedzę o sobie, o rodzinie i o świecie.– poddaje w wątpliwość swą tożsamość,– rozpoczyna proces rozwoju, korygowania utrwalonych przekonań i pamiętać, że każda terapia daje korzyści przede wszystkim wtedy, gdy pacjent ma motywację do leczenia, gdy jest gotów na taką formę pomocy. Leczenie odbywa się na sesjach grupowych DDA i indywidualnych, z role w zdrowieniu spełniają anonimowe grupy wsparcia DDA, oparte na 12 krokach. Psychoterapia osób z syndromem DDA prowadzona jest w sposób indywidualny lub grupowy przez terapeutę uzależnień, trwa około 1-2 lata. Bywa tak, że po terapii u specjalisty od uzależnień pacjent będzie wymagał pogłębionej terapii z zakresu leczenia DDA jest to głównie pomoc dotycząca nazwania i uporządkowania określonych przeżyć związanych z trudną sytuacją z dzieciństwa, szerszego zrozumienia tej sytuacji, odbarczenia z poczucia winy i ponoszenia odpowiedzialności za emocje i decyzje innych osób, podniesienia satysfakcji z życia. Podobnie jak w przypadku terapii innych zaburzeń, terapia syndromu DDA to proces, czyli wymaga zaangażowania emocjonalnego i psychoterapii to : zamierzony powrót i przepracowanie urazów z dzieciństwa i dorastania oraz możliwych sytuacji związanych z przemocą praca nad uwolnieniem od cierpienia, wstydu, leku uwolnieniu się od poczucia krzywdy i winy za doznaną krzywdę emocjonalną pogodzenie się z przeszłością, dzieciństwem, rodzicami odseparowanie od rodziców, budowanie własnej autonomii odbudowanie realnego wizerunku siebie i świata zbudowanie fundamentów poczucia własnej wartości i akceptacji siebie takim jakim się jest odbudowanie zaufanie do siebie odzyskiwanie wewnętrznej mocy poprzez stawianie zdrowych granic opanowanie umiejętności ekspresji emocjonalnej, wyrażania uczuć zamiana nastawienie wobec własnego ciała (praca nad postawą, chodem, podjęcie decyzji o byciu zdrowym) nabycie i ugruntowanie umiejętności rozwiązywania osobistych problemów bez wspomagaczy, typu: alkohol, narkotyki, leki dostarczenie innych niż stosowanie przemocy strategii radzenia sobie w trudnych sytuacjach domowych i społecznych kształtowanie umiejętności rozwiązywania konfliktów, nie uciekając i nie atakując wzrost umiejętność budowania satysfakcjonujących związków emocjonalnych wzięcie odpowiedzialności za własne życie wzrost i ugruntowanie umiejętności wykorzystywania własnych twórczych potencjałów w podejmowaniu aktywności osobistej, społecznej i zawodowej budowanie hierarchii życiowych celów (kim i czym chcę zostać) tworzenie konstruktywnych postaw w odniesieniu do sytuacji życiowych, zdarzeń dostarczenie umiejętności psychologicznych i społecznych służących konstruktywnemu i twórczemu rozwojowi, i w ten sposób zapobieganie uzależnieniom, zaburzeniom psychicznym, degradacji społecznej i psychicznej i bezrobociu wybieranie konstruktywnego funkcjonowania w kontaktach z ludźmi w różnych sytuacjach społecznych opanowanie umiejętności wypoczynku otwarcie się na wymiar duchowy Dorosłe dzieci osób uzależnionych od alkoholu, często mają dość swego życia, bywa, że: Ulegają uzależnieniom takim jak: alkoholizm, narkomania, lekomania, siecioholizm, seksoholizm, pracoholizm, problemy z hazardem, zaburzenia żywienia takie jak bulimia czy anoreksja i inne Zawierają związki z osobami uzależnionymi, co wpędza ich we współuzależnienie Obawiają się posiadania dzieci, często rezygnują z ich posiadania w obawie, że będą je źle traktowaćSkarżą się na: lęki depresję zaburzenia snu trudności w bliskich kontaktach z ludźmi problemy małżeńskie problemy seksualne miewają próby samobójcze stany depresyjne lub emocjonalne odrętwienie miewają problemu z prawem Warto, wiec podjąć terapię zwłaszcza w momencie, gdy problem alkoholowy lub tematyka z tego właśnie obszaru zaczyna dominować. Nierzadko osoby z syndromem DDA same powoli zaczynają wchodzić na drogę uzależnienia (od alkoholu, hazardu, narkotyków). Gdy pacjenci trafiają do psychoterapeuty w momencie kiedy sami nie mają pewności odnośnie własnego uzależnienia, wtedy psychoterapeuta prosi o konsultację u terapeuty uzależnień, aby odpowiednio ocenić stan psychiczny danej osoby. Zwykle taka pomoc ma pierwszeństwo, gdyż prowadzenie terapii wglądowej z osobą, która jest na granicy uzależnienia (lub jest uzależniona) jest zdecydowanie utrudniona, a wręcz niemożliwa. Syndrom DDA u każdej osoby jest dość specyficzny. Można jednak wyróżnić przynajmniej cztery podstawowe typy DDA: bohater, maskotka, kozioł ofiarny oraz niewidzialne z typów ma przede wszystkim jedno zadanie: utrzymanie systemu, jakim jest rodzina. Czyli małe dziecko podświadomie przybiera jedną z czterech ról i jednocześnie jest oddelegowane przez rodzinę do grania jej tylko po to i aż po to, aby rodzina się nie tez w życiu dorosłym nie radzą sobie, bo nie posiadają odpowiednich umiejętności. To marionetki wyreżyserowane przez mogą przeżyć wiele lat, nie wiedząc, kim są, bo potrafią tylko odgrywać role, których nauczyły się w tak : BOHATER RODZINY Bohater rodziny jest skrajnie odpowiedzialny, obowiązkowy. Zajmuje się wszystkim, co tylko zdoła opanować. Może prać, sprzątać, robić zakupy, zajmować się młodszym rodzeństwem (ten typ DDA to najczęściej najstarsze dziecko w rodzinie). Będzie próbował nie dopuszczać do tego, aby rodzic, który jest alkoholikiem, pił, a przy okazji będzie opiekować się tym drugim rodzicem. Dbać o to, by nie był smutny, przygnębiony. Bohater stara się bronić rodzeństwo oraz niepijącego rodzica przed tym pijącym, zarówno w zakresie przemocy werbalnej, jak i przemocy fizycznej. Bohaterowi towarzyszy nieustanne napięcie i lęk, czy zdoła ogarnąć całą rodzinę. Jest zazwyczaj przerażony, że nie sprosta wszystkiemu. To dzieci, które dobrze się uczą, nie sprawiają żadnych kłopotów wychowawczych. Często są bardzo uzdolnione, dążą do perfekcjonizmu. Dbają o szczegóły, są niesamowicie ambitne. Chcą, aby rodzice byli z nich dumni. I są. “Skoro mam takie dziecko, znaczy, że nie jestem złym rodzicem”. Bohater w dorosłym życiu Bohater dba w ten sposób o samopoczucie rodzica, który je krzywdzi. W dorosłym życiu bardzo często bohater odnosi sukcesy zawodowe. Gorzej radzi sobie z bliskimi relacjami. Ma problem z myśleniem o własnych potrzebach, z odczuwaniem ich, nazywaniem. Potrafi koncentrować się na innych, pomagać im, nie myśląc o sobie. Poczucie odpowiedzialności towarzyszy mu nadal. Będzie chorobliwie, nawet już z oddalenia, dbać o swoją rodzinę, dopóki się nie skonfrontuje, najczęściej w toku terapii, z tym, że nie jest w stanie jej uratować. Bohaterowie rodziny mają tendencję do brania na swoje barki równie dużej ilości obowiązków, co w dzieciństwie, są do tego przyzwyczajeni. Podejmują kolejne zawodowe wyzwania po to, aby zapełnić swój czas oraz myśli. Zazwyczaj taki nadmiar obowiązków kończy się frustracją i poczuciem nieradzenia sobie. Ale robią to, bo potrzebują ciągle się sprawdzać. Dzieje się to oczywiście na poziomie nieświadomym. “Nie udało mi się uratować rodziny, ogarnę chociaż… całą resztę”. Bohater jest człowiekiem o niskim poczuciu własnej wartości. Mimo sukcesów nie jest zdolny odczuć satysfakcji, bo ciągle uważa, że cel priorytetowy nie został osiągnięty. Nie akceptuje nieudaczników. Trzeba być twardym, zahartowanym, nie wolno liczyć na czyjąś pomoc i prosić o nią. Takich cech prawdopodobnie nie będzie tolerować w swoich własnych dzieciach. Jest bardzo wymagający. MASKOTKA (błazen) Dziecko maskotka ma poprawiać atmosferę w domu, sprawiać, żeby było fajniej. Rodzice mają dzięki niemu mniej się smucić. Jest takim chwilowym lekarstwem na chorobę, która dotknęła matkę czy ojca. Jeśli między rodzicami pojawia się napięcie, maskotka ma je rozładowywać. Na przykład pijący ojciec wysyła dziecko do matki z misją uspokojenia jej: “Ty wiesz, co zrobić, żeby przestała płakać, więc zrób coś”. Maskotka ma skupiać na sobie uwagę i odciągać ją od clue sprawy, czyli od alkoholizmu rodzica. Maskotka jest bardzo nerwowa. Często rozpoznaje się u niej ADHD czy nadpobudliwość, a jest to po prostu jej sposób na przetrwanie. Maskotka w dorosłym życiu; takie osoby bywają postrzegane jako rezolutne, zabawne, urocze. Nie widać po nich zupełnie tego, co w nich siedzi. Zdarza się, że cierpią na zaburzenia psychosomatyczne. Nerwowe bóle żołądka, zespół jelita drażliwego, choroby skórne, wiele dolegliwości o podłożu typowo psychicznym, które dają objawy somatyczne. Permanentna rola rozweselacza, którą odgrywają w dzieciństwie, w dorosłym życiu sprawia, że otoczenie często nie traktuje ich poważnie. Uważane są za niedojrzałe, bo potrafią zachowywać się nieadekwatnie do sytuacji. Na stres reagują głupimi żartami, nerwowo się śmieją. W dzieciństwie zmuszane, aby manipulować emocjami innych, mają do tego tendencje także w dorosłości. Żyją w przekonaniu, że jeśli w ogóle mogą być akceptowane przez otoczenie, to tylko dlatego, że są … śmieszne. Mają skłonność do bagatelizowania rzeczy poważnych. “Byciem poważnym niczego nie załatwię”. To ludzie pozornie otwarci. Pozornie, bo z całą grupą swoich emocji nie potrafią się w ogóle skontaktować. Mają trudność z kontaktowaniem się np. ze smutkiem. Dlatego właśnie pojawiają się u nich zaburzenia psychosomatyczne. Wszelkie negatywne uczucia mogą znaleźć ujście jedynie przez chorobę organizmu. Maskotki często nie rozumieją swoich uczuć i emocji. KOZIOŁ OFIARNY Kozioł ofiarny to osoba oddelegowana w rodzinie do zbierania wszelkich negatywnych emocji. Skupia na sobie frustracje, krzywdy, agresję wszystkich domowników. Jest takim workiem do bicia. Kozioł ofiarny to dokładne przeciwieństwo bohatera rodziny. Z kozłem ofiarnym jest wiele problemów. Zazwyczaj uczy się źle albo nie uczy się wcale. Wdaje się w awantury, jest zaczepny, bywa agresywny. “Nic nie jest ważne, nic i nikt mnie nie obchodzi” – taką postawę prezentuje kozioł ofiarny. Jest skupiskiem całego koszmaru, który rozgrywa się w domu i taką swoistą podkładką dla rodziców, którzy go krzywdzą. Dziecko podświadomie daje rodzicom alibi dla ich krzywdzących, złych zachowań. Jest obiektem zastępczym. Jak w każdym z czterech typów, tu także jedynym motorem zachowania jest miłość do rodziców, rozpaczliwa próba upominania się o wzajemność w tej relacji. W dorosłym życiu, kozła ofiarnego cechuje bardzo duży poziom złości, agresji, które mogą przejawiać się werbalnie i niewerbalnie. Ma on poczucie odrzucenia, osamotnienia, niezrozumienia, nienawiści wobec świata, ludzi. Oni nie są mu do niczego potrzebni. Kozioł ofiarny to bardzo często antybohater. Wiele uczuć zamienia na gniew. Bardzo łatwo i szybko kontaktuje się ze swoimi złymi emocjami. Wśród kozłów ofiarnych widoczna jest największa skłonność do popadania w uzależnienia (alkohol, narkotyki), czyli do powtarzania schematów ze swoich domów, bo trudno jest im poradzić sobie z przeżywanym gniewem. DZIECKO WE MGLE ( niewidzialne dziecko ) Dziecko we mgle to ktoś, kogo po prostu nie ma. Nie skupia na sobie uwagi, nie stwarza żadnych problemów. “Jak przemknę pod stołem, to może nic złego się nie wydarzy”. W tej grupie mogą występować zachowania autoagresywne, autodestrukcyjne. To dzieci, które mają wielką trudność z odczuwaniem własnych potrzeb, zaspokajaniem ich. To zrozumiałe: “Jeżeli mnie nie ma, nie mam też potrzeb”. Dzieci przezroczyste i w domu, i w szkole. Nikt nie mówi o nich dobrze, ale też nikt się na nie nie skarży. Są samowystarczalne, potrafią zajmować się sobą. Izolują się. Często postrzegane są jako nieśmiałe, a tak naprawę są wycofane, ponieważ robią wszystko, aby nie skupiać na sobie uwagi. W dorosłym życiu dziecko we mgle nadal stara się funkcjonować w swoim własnym, odrębnym świecie. Nie angażuje się w relacje, bo i tak niczego nie uda się zbudować. “Nawet jak coś spróbuję powiedzieć, to i tak nikt mnie nie usłyszy, nie zauważy, bo nigdy nikt mnie nie słyszał i nie zauważał”. Jest tu mnóstwo lęku, niepewności, osamotnienia, poczucia krzywdy i pewności: “Jestem do niczego”. Skłonności do smutku, depresji. Ale bywa, że pojawia się w nich gniew. Tacy ludzie nie wyrażają swojego zdania, nie artykułują swoich potrzeb, mają trudność ze zdecydowanym mówieniem: “Tak”, “Nie”. Są bierne, a przez to często przestawiane z kąta w kąt. Nie potrafią powiedzieć, że to je irytuje, ale z czasem zaczynają się z tym bardzo źle czuć.

W odczuciu alkoholika nie dzieje się nic złego, ponieważ nie musi pozbierać po swojej imprezie na drugi dzień. Zabiera mu to świadomość o rozwoju choroby, co istotnie wpływa na jej postępowanie. Alkoholik bardzo często jest usprawiedliwiany. To alkohol zbiera same nagany, natomiast trzeźwy alkoholik dostaje mnóstwo pochwał.

To, że cię kocham, nie daje ci prawa, byś mnie krzywdził. Jeśli spróbujesz, będę się bronić wszelkimi sposobami, włącznie z separacją. Niestety są jeszcze księża, którzy powiedzą: „Bóg zesłał ci tego męża, więc cierp, błagaj, by cię nie bił, ale nie wzywaj policji, nie decyduj się na separację”. Mylą w ten sposób miłość z naiwnością. Tymczasem miłość jest nie tylko szczytem dobroci, ale też szczytem mądrości - podkreślał podczas konferencji pt. „Co oznacza twarda miłość wobec osoby uzależnionej” ks. dr Marek Dziewiecki, psycholog, specjalista w dziedzinie profilaktyki i terapii uzależnień. Spotkanie, które odbyło się w siedleckiej szkole „Novum”, zorganizowało stowarzyszenie na rzecz osób dotkniętych chorobą alkoholową, narkomanią i hazardem „Szansa”. Podczas konferencji padło wiele słów obalających tak chętnie powtarzany przez niektórych polityków i media mit, że Kościół toleruje przemoc w rodzinie. Ks. M. Dziewiecki wyraźnie zaznaczył, iż osoba pokrzywdzona, a w polskich realiach jest nią najczęściej żona, którą uzależniony od alkoholu mąż bije i dręczy psychicznie, ma prawo do skutecznej obrony. - Nie wolno mylić miłości z naiwnością. Choroba alkoholowa i inne uzależnienia wystawiają na próbę wszystkich członków rodziny. Łatwo wtedy o postawy skrajne: bierne poddanie się krzywdom wyrządzanym przez pogrążonego w nałogu lub reagowanie podobną agresją oraz wycofaniem miłości. Niezwykle trudno natomiast o zajęcie postawy dojrzałej, czyli o wyrażanie miłości do alkoholika w sposób dostosowany do jego sytuacji oraz do zachowania - zauważył prelegent, który swoje wystąpienie zaczął od przypomnienia definicji miłości. Kochać dojrzale - Kochać to tak się odnosić do drugiej osoby, by jej chciało się przy mnie żyć. Ta reguła odnosi się jednak do sytuacji tzw. normalnych, dojrzałych. Zasada ta może nie zadziałać, gdy jedno z małżonków znajduje się w kryzysie, czyli jest uzależnione - zastrzegł ks. M. Dziewiecki, przybliżając cechy dojrzałej miłości. Jest ona bezwarunkowa, nieodwołalna, okazywana z bliska, ofiarna, a przede wszystkim mądra. Dlatego tak trudno kochać egoistów, ludzi prowadzących podwójne życie, zaburzonych psychicznie, alkoholików, narkomanów. - A człowiek uzależniony to ktoś, kto zakochał się w śmiertelnym wrogu. Jest to niewyobrażalnie silnie zniewolenie, samo nie przeminie. Nasza miłość jest wtedy wystawiana na największą próbę, wręcz heroiczną. W sposób spontaniczny grożą nam wtedy postawy skrajne: naiwne litowanie się nad uzależnionym i wycofanie miłości wobec niego. Tymczasem dojrzałe uczucie jest działaniem wyrażającym się w konkretnych słowach oraz czynach, dostosowanym do sytuacji i postępowania drugiej osoby - tłumaczył ks. Marek. Nie mylić z naiwnością Jak dojrzale kochać alkoholika czy narkomana? Pierwszym krokiem jest poznanie mechanizmów choroby. - Jak już wspomniałem, człowiek uzależniony to ktoś, kto dosłownie śmiertelnie „zakochał się” w substancji chemicznej, która obiecuje łatwe szczęście, oszukuje, uzależnia i zabija. Jednocześnie to ktoś, kto nie rozumie samego siebie, kto nałogowo oszukuje samego siebie, wmawiając sobie, że nie jest uzależniony i nie ma problemu z alkoholem czy narkotykiem. Poza tym to mistrzowie w manipulowaniu najbliższym środowiskiem po to, by tworzyć sobie komfort sięgania po używki. Odwołując się do różnych form nacisku i szantażu, próbują doprowadzić do sytuacji, w której obowiązuje zasada: „Ja sięgam po substancje uzależniające, a inni mnie chronią, usprawiedliwiają, ukrywają przed sąsiadami i policją” - tłumaczył duchowny. - Bliscy modlą się, cierpią, licząc, że bliski w końcu dostrzeże ich dobre serce i się zmieni. Inni próbują interweniować, lecz zwykle robią to za późno, niedojrzale i naiwnie. Alkoholika czy narkomana trudno kochać, gdyż staje się śmiertelnym wrogiem samego siebie. Nie chce żadnej pomocy. Czy taką osobę można kochać? Można, bo miłość jest genialna - stwierdził ks. Marek. Jego zdaniem czytelnym wzorcem dojrzałej, mądrej miłości jest przypowieść o odchodzącym synu i mądrze kochającym ojcu (por. Łk 15,11-32), który potrafi kochać swoje dziecko ulegające iluzjom łatwego szczęścia. Nawet w tak dramatycznej sytuacji, jaką jest odejście syna, nie cofa swej miłości, ale też nie udziela mu pomocy. Nie jest okrutny, ale też nie jest naiwny. Dlatego pozostawia błądzącego własnemu losowi. Gdyby ojciec przestał go kochać, to syn nie miałby do kogo wrócić. Gdyby natomiast udzielał mu pomocy i brał na siebie konsekwencje jego błędów, to jego dziecko nie miałoby powodu, by się zastanowić nad własnym postępowaniem i dokonać przemiany życia. Syn z przypowieści korzysta z mądrej miłości ojca, zastanawia się i podejmuje decyzję o całkowitej zmianie życia. Staje się synem powracającym. Teraz dopiero rozumie, że ojciec nigdy nie przestał go kochać, oraz że robił to naprawdę dojrzale. Kochać człowieka uzależnionego to najpierw dokładnie poznać jego dramatyczną sytuację. - Wtedy dopiero rozumiemy, że dojrzała miłość polega na stosowaniu zasady: „ty nadużywasz alkoholu czy sięgasz po narkotyk, ty ponosisz wszystkie konsekwencje twego zachowania”. To konieczny warunek uznania prawdy o sobie i podjęcia przez uzależnionego terapii. Stosowanie powyższej zasady musi być jednak bardzo konkretne. Oznacza to na przykład, że żona nie podaje posiłków, jeśli uzależniony wydał pieniądze na alkohol, nie pierze jego pobrudzonych ubrań ani nie usprawiedliwia jego nieobecności w pracy, gdy jest nietrzeźwy. Rozumie bowiem, że lepiej jest, by był głodny czy nawet stracił pracę, niż miałby stracić życie na skutek trwania w chorobie alkoholowej czy narkomanii - mówił ks. Marek. Ocalenie w cierpieniu Tak pojmowana dojrzała miłość nie jest zwykle możliwa, jeśli współmałżonek czy inne osoby z najbliższej rodziny pozostają sam na sam z alkoholikiem bądź narkomanem. Uzależniony bywa wtedy agresywny, a nawet groźny. Potrafi znęcać się fizycznie i psychicznie, kłamać, manipulować, szantażować lub wzbudzać litość. - Realizowanie zasady kompetentnej miłości wymaga wyjścia z ukrycia, by poszukać wsparcia na zewnątrz. W polskich warunkach skutecznym rozwiązaniem okazuje się kontakt z grupami samopomocy, jak np. Al-Anon i Kluby Abstynenta. Pożyteczny jest kontakt z duszpasterzem. Czasem konieczna bywa też pomoc urzędu gminy, psychologa, prawnika i policji. Jednak nawet wtedy może się okazać, że ze względu na agresję uzależnionego nadal nie jest możliwe stosowanie reguł kompetentnej miłości. Jedynym rozwiązaniem staje się rozstanie - stwierdził, ostrzegając, iż trwanie latami przy uzależnionym, który znęca się nad najbliższymi i nimi manipuluje, okazuje się cierpieniem mającym destrukcyjny wpływ na rodzinę, a nie przynosi żadnej zmiany w postawie chorego. Co więcej, pozwala mu trwać w nałogu. Mamy wówczas do czynienia nie z miłością, lecz naiwnością. Ze względu na system iluzji i zaprzeczeń alkoholika czy narkomana nie wzruszy i nie przemieni cierpienie innych ludzi. Może go ocalić jedynie jego własne cierpienie. Bolesna konieczność - Jednak w tego typu skrajnej sytuacji fizyczne odejście od osoby uzależnionej nie oznacza wycofania miłości. Nie jest też przejawem okrucieństwa czy zemsty, ale bolesną formą dojrzałej miłości wobec osoby, która krzywdzi siebie i innych. Jeśli technicznie jest to możliwe, można zdecydować się najpierw na rozstanie czasowe. Może ono okazać się wystarczające, by uzależniony uznał, że ma problem i podjął terapię. Gdy takie rozwiązanie - zwykle ze względów mieszkaniowych i finansowych - nie jest możliwe, to koniecznością okazuje się rozstanie usankcjonowane formalnie - podkreślił prelegent, tłumacząc, iż dla osób, które zawarły małżeństwo sakramentalne, rozwiązaniem jest separacja przed sądem kościelnym. Nie zrywa ona więzi małżeńskiej, nie łamie przysięgi małżeńskiej. - Kościół katolicki uznaje, że są sytuacje, w których wspólne życie i mieszkanie małżonków sprzeciwiałoby się dojrzałej miłości i odpowiedzialności. Miłość małżeńska jest bezwarunkowa. Ale tylko miłość. Nie jest natomiast bezwarunkowe wspólne mieszkanie, współżycie seksualne, wspólne wychowywanie dzieci, wspólnota majątkowa. To wszystko jest już warunkowe. Ma miejsce pod warunkiem, że obie strony odnoszą się do siebie z miłością i odpowiedzialnością. Obecnie mamy w Polsce sytuację prawną, w której separacja kościelna posiada także skutki cywilne. Dzięki temu współmałżonek może uzyskać podział majątku i alimenty - wyjaśnił ks. Marek, dodając, iż jeśli żona zmuszona jest do rozstania z alkoholikiem, to powinna powiedzieć samej sobie i uzależnionemu, że czyni to z miłości i odpowiedzialności, z nadzieją, że mąż zacznie się leczyć i zmieni postępowanie. Wtedy powrót do wspólnego życia stanie się możliwy. Masz prawo do obrony Kościół z całą powagą traktuje cierpienie krzywdzonego małżonka i dlatego przyznaje mu prawo do obrony. - W takich sytuacjach obowiązkiem katolickiego doradcy jest stanowcze przestrzeganie przed myleniem miłości z naiwnością. Niestety wciąż są duchowni, którzy mówią: „Bóg zesłał ci tego męża, więc cierp, błagaj, by cię nie bił. Ale nie wzywaj policji, nie decyduj się na separację, okazuj serce, a może go wzruszysz”. Nie wzruszy! Bo ten człowiek jest chory! Nie reaguje na cierpienie bliskich. Dlatego żona, której mąż jest uzależniony, ma prawo do skutecznej obrony. Tego uczy nas Jezus, gdy w czasie przesłuchania przed arcykapłanami żołnierz uderza Go w twarz. Broni się wtedy stanowczo: „Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?” (J 18,23). Czyni tak dlatego, że w tym przypadku zgoda na krzywdę i cierpienie byłaby naiwnością - oświadczył ks. M. Dziewiecki, akcentując, iż Kościół, wierny Jezusowi, daje skrzywdzonym prawo do obrony włącznie z separacją. - Niektórzy księża udają, że tego nie wiedzą. Niestety my, duchowni, zawiniliśmy pod tym względem. Przez lata myliliśmy miłość z naiwnością i za to przepraszam. Chrześcijaństwo nie ma nic wspólnego z tolerowaniem zła, z naiwnym cierpieniem czy choćby pośrednim aprobowaniem jakiejkolwiek formy przemocy czy krzywdy - dodał stanowczo. Czy alkoholik może być zbawiony? Ks. Marek przyznał, że często słyszy obawy, że twarda miłość może doprowadzić do śmierci, tzn. uzależniony zapije się lub zaćpa, przez co bliscy będą mieli go na sumieniu. Tymczasem tylko taka miłość daje szansę na ocalenie. Duchowny otrzymuje także wiele listów, telefonów z pytaniem, czy alkoholik lub narkoman, który umiera nagle, może być zbawiony. - Taka osoba wcale nie musi iść do piekła. Nie wiemy, co się dzieje w procesie umierania. Tylko Bóg zna serce człowieka. Dlatego każdy ma szansę na zbawienie - tak brzmiała konkluzja spotkania. JKDEcho Katolickie 23/2015 opr. ab/ab Copyright © by Echo Katolickie Alkoholik pije coraz więcej i częściej, stopniowo skracając przerwy w piciu. Na tym etapie choroby picie spowodowane jest przymusem, a brak alkoholu w życiu codziennym jest niezwykle trudny do zniesienia. Trzecia faza alkoholizmu to faza chroniczna (faza przewlekła). Na tym etapie choroby pojawiają się długie ciągi alkoholowe.
Były oczywiście takie chwile, kiedy mówił „Kochanie, będę trzeźwy. Nie odważę się teraz napić. Zamieszkamy razem, będziemy sobie pracować, żyć, Zobaczysz. Kochanie ja już nie piję. Znalazłem metodę. Tym razem się uda”. Zaczęło mnie to złościć, ale potrafię już tylko robić krzywdę sobie. Nie jemu. Kiedy tylko powiem mu coś niemiłego, zaraz czuję się winna. Nie lubię siebie takiej, z rozpaczy wyrywam sobie włosy, biję pięściami po udach. Kiedyś rozbiłam butelkę po jego wódce i cała się pocięłam. To już trwa kilka lat. Oszukuje mnie, przestaje pić na dwa tygodnie, na miesiąc, raz nawet się udało na cztery miesiące. I kiedy już ta nadzieja znowu zaczyna we mnie kiełkować to on znowu nie odbiera telefonu. A ja znowu boję się do niego pojechać. Po co? Przecież i on i ja wiemy, ze jest pijany. Znów jadę po to, żeby to niby jego naprawić, ale to ja wychodzę rozbita. Na drobne kawałki. Jak kryształowe lusterko. Wpadam w histerię, płaczę, szczypię się po dłoniach. A on patrzy na mnie z politowaniem i śmieje się. I znowu odliczanie. Trzy dni, tydzień, dziesięć. Dzwoni do mnie pomiędzy jedną butelką i drugą i mówi, że już z tym kończy. A potem, kiedy jego organizm już nie przyjmuje alkoholu, cały się trzęsie, wymiotuje, przeprasza, sprząta tę melinę, w która zamienił swoje mieszkanie Nie mam już siły. Za każdym razem z nim zrywam. Jakiś terapeuta powiedział mi, że przestałam być wiarygodna, ale ja się nie poddaję. Może walczę po prostu o samą siebie. Bardzo za nim tęsknię. W okresach, kiedy nie pije jest wspaniały, ciepły, dobry, rozmawia ze się. Potrzebuję stałego lądu. Wczoraj znowu zaczął pić. Byłam u niego już rano. Wypił litr wódki. Na hejnał, duszkiem. Kiedy weszłam, próbował ukryć puste butelki w skrzyni na pościel, pod łóżkiem. Wyrwałam mu je i rozbiłam. Rzuciłam je tak mocno, że rozbiły lampę z Ikei, którą mu sama kupiłam. Z bezradności rozsypałam całą popielniczkę na dywan. Krzyczałam. Wyrwałam sobie włosy. Był cały spuchnięty, rozczochrany. Zasikał się znowu. Miał długą przerwę, wiec teraz będzie pił dłużej. A ja mu ponownie uwierzyłam. Jestem kretynką. Mam ochotę zrobić sobie krzywdę, tak, żeby bolało. Bardziej niż z tym zębem. Znowu mu dałam pieniądze na wódkę. Poprosił mnie o 50 zł na się ratować. Pani mnie rozumie? Prawda?Kochanie, jesteś wszystko, żeby on nie pił, a w trosce o jego komfort, to Ty zachowujesz się jak nałogowiec. Świat przestał dla Ciebie istnieć. Nic się nie liczy tylko Twój zaopatrujesz mu lodówkę, kupujesz ubrania i papierosy, stawiasz wakacje, dajesz pieniądze mu na żeby chodził na terapię, sprawdzasz czy jeszcze się nie napił. Kiedy zacznie, zabierasz mu pieniądze i karty, żeby szybciej skończył, a potem gotujesz rosół i pomagasz dojść do siebie. To Ty stwarzasz mu komfort jego głód, jesteś cały czas w gotowości, żeby go wyciszyć. A sama jesteś spięta, roztrzęsiona, masz trudności ze snem, ratujesz się zrozumieć jedną bardzo ważną rzecz – NIE MASZ ŻADNEGO WPŁYWU NA TO CZY ON PIJE, CZY NIE! On pije dlatego, że jest alkoholikiem, a nie dlatego, że za mało się że to trudne, ale musisz porzucić iluzję, że go o abstynencji należy do niego i może tylko z niego wypłynąć. To on musi zdecydować. Jeżeli naprawdę będzie chciał przestać pić, to podejmie właściwe działania. Jeżeli będzie starał się o to tylko dla Ciebie, żeby uniknąć konsekwencji, to poniesie klęskę. To tylko kwestia czasu, kiedy znowu co możesz dla niego zrobić, to przestać się nim zajmować. Pozwolić, żeby ponosił konsekwencje swojego picia. A przede wszystkim nigdy, przenigdy nie wolno Ci dawać mu pieniędzy ani spłacać jego Cię! Zajmij się sobą. Otul się, zasługujesz na miłość, ciepło i spokój. Zajmij czymś głowę. Wyśpij się. Idź na masaż. Zadzwoń do przyjaciółki. Idź na grupę dla współuzależnionych, zobaczysz, że nie jesteś sama. Dałaś się tylko jak głupia wmanewrować w toksyczny cały czas o nim myślisz, zastanawiasz się, co można jeszcze zrobić. Nic nie można zrobić! Dopóki on nie będzie chciał zmian, one nie nadejdą. To nie oznacza, że on Cię nie kocha. On odrzuca cały świat. Ciągle wybiera butelkę i płaci za to duża cenę, znacznie większą niż te 30 zł za litr. Za to Ty za bycie z nim, płacisz cenę jeszcze większą. Ile razy czułaś się jak szmata, jak ścierka, jak mebel, z którego cały czas ktoś korzysta? Ile razy on złamał obietnice dane Tobie i nadzieję, które dzięki tym obietnicom zakiełkowały? Ile razy usłyszałaś, że widzisz tylko co złe, bo on jak nie pije to jest dobry i się stara, a Ty się czepiasz tylko jego picia? Zwróć na to uwagę! On pije co chwila i masz prawo być nieszczęśliwa. Nic Ci nie zrekompensuje tych kosztów emocjonalnych. Twój organizm już wkrótce zacznie się co będzie, jeżeli zapije się na śmierć? To nie będzie Twoja wina. Jest dorosłym człowiekiem. Ma prawo podejmować swoje pomoże CI wściekłość. Na początku to ona da ci siłę. Podobno na chorą osobę nie powinno się złościć. Na chorą nie, ale na taką, która się nie leczy i idzie ku samozagładzie, niszcząc przy tym Ciebie, masz prawo się złościć. Bądź wściekłaRób to, na co masz sobie poradzić z tęsknotą, która odczuwasz? Płacz, krzycz, gryź poduszkę. Twój stan będzie jak sinusoida, raz – dobrze, raz – źle, potem – znowu dobrze. Jesteś wyczerpana, złamana, zniszczona, smutna. ale daj sobie czas. To minie. są alkoholicy, którym się udało? Zdarzają się, ale wymaga to dużo pracy, cierpliwości i siły. Pamiętaj, to zależy tylko od do skutku. Może kiedyś się uda. Ja jestem z Tobą i mocno trzymam za Ciebie kciuki. Rozumiem 1 2 3 4

Nie, nie wycofuję się – jestem w AA na stałe, co nie znaczy, że na zawsze – po prostu robię krok w bok, żeby zwolnić przejście dla kolejnych alkoholików; to ich czas. Ówcześni uczestnicy AA nie uważali mityngów za czynnik niezbędny do zachowania trzeźwości. Były on po prostu pożądane.

Witam Opowiem wam moją historię. Moja matka odkąd pamiętam piła alkohol, ale jeszcze za małolata było tego mniej. Potem wiadomo coraz więcej i więcej. Skończyłem studia, trochę pracowałem. Mieszkam z matką i na ten moment przez jej alkoholizm (praktycznie już nie trzeźwieje) nie jestem w stanie podjąć żadnej pracy, jestem zmęczony tym psychicznie już. Ciągły bełkot, ciągła niepewność co znowu odwali, brak możliwości zaproszenia do domu kogokolwiek, ciągły fetor moczu wydobywający się z jej pokoju. Po prostu koszmar. Powie ktoś: ratuj się, wyprowadź się i ułóż sobie życie, zostaw ją. Ale myślicie że to takie proste? To ja mam mieszkać na jakiejś stancji jak student, zarabiać marne grosze i wegetować, a w tym czasie w domu będzie melina i wszystko co wartościowe zostanie wyniesione i rozkradzione? Skąd mam wziąć mieszkanie? Sami wiecie że w Polsce to jest duży problem bo mieszkania nie da się praktycznie dorobić, a kredytu w życiu bym nie wziął bo nie wiadomo co może człowieka w życiu spotkać. Wiem że jej się już nie uratuje, ale chociaż chcę uratować mieszkanie. Niestety wszystko się odbywa moim kosztem. Nie widzę żadnego rozwiązania na tą sytuację. Prawdopodobnie dopóki się nie zapije na śmierć to nie będę w stanie sobie życia ułożyć, a lata lecą. I nie piszcie o jakimś leczeniu jej bo w Polsce to jest fikcja. Alkoholizm to jest biznes, wszyscy dzięki takim ludziom mają pracę, począwszy od kuratora, a skończywszy na sędzi czy jakiejś pseudo komisji rozwiązywania problemów alkoholowych, nie wspominając o producentach alko. Zawód: alkoholik na to, że wiecznie zestresowany, pracujący człowiek nie powinien jednak popijać, nawet do kolacji. Trzeba wymyślić inne sposoby na relaks po pracy, a picie zostawić zawodowym alkoholikom.

Jolanta Tęcza-Ćwierz Nigdzie nie mogę mieć nawet kropli alkoholu, bo jak go poczuję, zamienię się w kogoś kim byłem, kiedy miałem go zawsze wokół siebie dużo, a w sobie bardzo dużo - pisze Jakub Zając Właśnie ukazała się jego debiutancka powieść „Halt. Zapiski z domu trzeźwienia”, w której opowiada o uzależnieniu i drodze do trzeźwego życia. Kim jest alkoholik? Człowiekiem, który ucieka. Alkoholik to osoba zalękniona, niestabilna emocjonalnie i niedojrzała. Choroba alkoholowa jest skutkiem czegoś. Sam problem leży gdzieś głębiej. Pisze pan, że alkoholizm to choroba ciała, umysłu i ducha. Co u pana najbardziej szwankowało? Emocje. Zawsze się wszystkim martwiłem, przede wszystkim tym, że nie jestem wystarczająco dobry w jakiejkolwiek dziedzinie. Mam obsesję bycia najlepszym we wszystkim. Jestem też osobą maniakalnie uporządkowaną. Zawsze działałem według rytmu, schematycznie. Alkoholizm najpierw zburzył ten plan, spowodował rozchwianie mojej emocjonalności, a potem pozwolił utrzymywać się w stanie niemyślenia o planie. Jak przebiega sinusoida emocji u osoby uzależnionej od alkoholu, świetnie wyjaśnia prof. Wiktor Osiatyński. Osoba funkcjonująca w równowadze emocjonalnej, spokojna i neutralnie zadowolona z tego, co ją otacza, ze swojego stanu ducha i ciała, jest na linii stabilnych emocji. Kiedy doświadcza czegoś nieprzyjemnego, spada na minus pięć, a kiedy dostanie podwyżkę w pracy-osiąga plus trzy. Tymczasem osoba uzależniona od fizjologicznego wpływu alkoholu ma uszkodzony mózg, wskutek spustoszeń, które substancja ta sieje w organizmie. Wtedy najdrobniejsze uchylenia od normy objawiają się skokami: plus piętnaście, minus szesnaście. Jak alkohol wpływał na pana uporządkowany świat? Dawał mi spokój i sen. Za mną bardzo trudne lata związane z osobistymi przeżyciami. Nie potrafiłem się odnaleźć, ani poradzić sobie z nimi. Dlatego wprowadziłem się w stan dużego przygnębienia, leczyłem się psychiatrycznie na depresję. Zdiagnozowano u mnie początek choroby dwubiegunowej. To mnie trochę przestraszyło. Przyjmowałem leki, ale najlepiej działał alkohol. Zacząłem łączyć lekarstwa z alkoholem, co spowodowało całkowity brak orientacji w tym, co się ze mną dzieje. W pewnym momencie nie wytrzymałem, i coś się we mnie urwało. Powiedziałem sobie, mam to wszystko gdzieś, cały ten porządek i plan. Chciałem się zapić na śmierć. Kiedy się pan zorientował, że jest na najlepszej drodze do uzależnienia? Jakieś dziesięć lat temu w internecie zrobiłem sobie test pod tytułem: jak często i w jakich sytuacjach spożywasz alkohol? To było po którymś z kolei kilkudniowym piciu. Wynik testu brzmiał: zatrzymaj się, to zmierza w złą stronę. Jakiś czas później już nie musiałem robić testu. Próbowałem sobie przypomnieć jakieś miejsce, w którym nie spożywałem alkoholu. Nie znalazłem takiego. Zaspokojenie pewnej potrzeby jest silniejsze, niż cokolwiek innego. Na tym to właśnie polega. Chociaż racjonalnie, w momentach oprzytomnienia, wydaje się to całkowicie absurdalne, bez sensu, i doskonale zdawałem sobie sprawę, że donikąd nie prowadzi, tylko do pogorszenia mojego stanu, bo następnym razem będę musiał wypić więcej. Jednak zaspokojenie tej potrzeby usuwa sprzed oczu wszelkie racjonalizacje. A pamięta pan ten pierwszy raz, kiedy się pan tak na serio upił? Nie. Pewnie było to z kolegami z klubu piłkarskiego, miałem 14, może 15 lat. Co pan wtedy myślał o sobie? Nie wydawało mi się to niczym specjalnym. Wszyscy dookoła pili. Ja również. Piłem od najmłodszych lat. Alkohol był cały czas i wszędzie. Czy jest różnica między alkoholikiem a pijakiem? Pan Maciej Maleńczuk śpiewa, że „pijus krzyczy: polej, pijak prosi: nalej”. Pijus pije, bo lubi, chce się dobrze bawić i dobrze czuć. Alkoholik (którego ja podstawiam pod Maleńczukowego pijaka) pije, żeby się czuć normalnie, żeby się przywrócić do normalnego funkcjonowania. To nie jest tak, że alkohol dla alkoholika jest trucizną. On jest lekarstwem. Zbawieniem. Przywraca równowagę emocjonalną, fizyczną, pozwala normalnie funkcjonować. Gdybym w pewnym momencie nie napił się rano, po przebudzeniu, to bym się nie podniósł z łóżka i nie poszedł do pracy. Oczywiście pijany. Tylko co to znaczy pijany? Tolerancja spożywania alkoholu w moim przypadku bardzo wzrosła. Trudno powiedzieć, kiedy znajdowałem się w stanie rzeczywistego upojenia alkoholowego, tak jak je rozumiemy, że komuś się plącze język, zatacza się, przewraca. Aby doprowadzić się do takiego stanu, musiałbym wypić bardzo dużo albo pić przez kilka dni. W moim przypadku spożywanie alkoholu było metodyczne. Miałem swoje trasy do sklepów, określone godziny i dawki. Spożywałem takie ilości alkoholu, które pozwalały mi normalnie funkcjonować. Brzmi to tak, jakby pan miał wszystko pod kontrolą. Do pewnego momentu picie pozwalało mi w miarę stabilnie funkcjonować, ale ostatnich kilkanaście miesięcy tego ciągu nie było pod moją kontrolą. Aby wyjść z alkoholizmu, trzeba dotknąć dna? Osoby, które nazywam guru alkoholizmu, mówią, że każdy ma granicę, po przekroczeniu której się reflektuje, że coś zawalił, coś poszło nie tak. Do jego zakłamanej samoświadomości dociera prawda z nutką obiektywizmu. Osoby uzależnione pracują na swoją chorobę wiele lat. Trzeba być kretynem, aby nie uświadomić sobie, że jeśli spożywa się półtora litra wódki dziennie, albo wypija 20 piw, jak to było w moim przypadku, to coś jest nie tak. Do tego nie trzeba specjalnej racjonalizacji, tyle że nie ma to przełożenia na działanie. Dolegliwości zespołu abstynencyjnego powodują takie stany psychiczne i fizyczne, które każą wracać do picia. Pierwsza rzecz to świadomość. Druga -to podjęcie działania. Do tego musi być bodziec. Co nim było dla pana?Byłem przekonany, że niemal tygodniowa wizyta w szpitalu psychiatrycznym jest moim dnem. Nie była. Trzy czy cztery dni później niczym wielkim nie wydawało mi się sięgnięcie po alkohol. A co zadziało? Spojrzenie w oczy mojego o 12 lat młodszego brata. Przyjechał po mnie na krakowskie Planty. Byłem w strasznym stanie. I zobaczyłem w jego oczach strach. Już nie był smutny, ani zły na mnie, tylko był przestraszony. Przypomniałem sobie wtedy wszystkie chwile, kiedy go prowadziłem do przedszkola, usypiałem, gdy był małym chłopczykiem. Pomyślałem, że coś jest nie tak. To ja powinienem pomagać rękę młodszemu. To spojrzenie i ta myśl były dla mnie gorsze, niż historie, które znamy z opowieści alkoholowych: obleśnych, obrzydliwych. Następnego dnia udałem się do ośrodka odwykowego. Trafił pan na terapię i napisał o tym książkę. Nie jest to jednak opowieść o piciu i wychodzeniu z niego. Pomysł napisania książki nie był mój. Książka powstała jako praktyka terapeutyczna i zalecenie, które w pierwszych tygodniach zlekceważyłem, jednak później, kiedy zorientowałem się, co się ze mną dzieje, uznałem, że warto łapać się wszystkiego. Pomysł napisania książki to podpowiedź, którą otrzymałem od właściciela ośrodka - trzeźwego alkoholika. Wręczył mi broszurkę pt. „Medytacje. Dzień po dniu” i polecił, abym prowadził dzienniczek głodu alkoholowego. Ci, którzy przeszli odwyki, detoksy, wiedzą, co to jest. Podczas terapii codziennie wieczorem należy podsumować dzień i zaplanować następny tak aby nastawić się pozytywnie do tego, co mamy zrobić. Nie należy myśleć o niczym innym, tylko o tym, żeby ten następny dzień przeszedł pomyślnie, żeby być trzeźwym. Chodzi o leczenie się małymi krokami, każdego dnia. Krzysiek napisał mi w tej broszurce: „Jakubie, zastanów się, czy to, co robisz dzisiaj, przybliża cię do tego, co chcesz robić jutro.” To proste zdanie uzmysłowiło mi, że chciałbym pisać. Więc zacząłem pisać książkę. Cytuję: książka to literackie zejście do alkoholowej studni pamięci. Co pan znalazł na jej dnie? Małego, smutnego, niezadowolonego z siebie chłopczyka, ukrytego w śmiałym, pewnym siebie, od czasu do czasu eleganckim młodym mężczyźnie. Potrafię pozować. Ukrywać, że jestem niepewny. Ale każdy ma jakiś brak, który mu musi wystarczyć. Głód, którego się nie da nasycić i przestrzeń, której nie da się wypełnić. I z tym sobie trzeba poradzić. Mam czarną chmurę, która unosi się nade mną i stale muszę ją od siebie odganiać. Co panu pomaga? Plan. Schemat i rutyna. Siatka nawyków. Postępowanie według ustalonego rytmu. Jestem najszczęśliwszym człowiekiem, bo mogę się położyć i spać. Przez 9 lat nie mogłem normalnie zasnąć. Śpi pan spokojnie, bo... ...działam według planu. Wstaję o konkretnej porze, robię określoną liczbę pompek, przysiadów, podciągnięć. Potem prowadzę lekcje z uczniami, później piszę, przeglądam strony internetowe, do kogoś dzwonię, spotykam się. Dla kogo jest ta książka? Dla wszystkich, którzy chcieliby siebie poprawić. Stać się lepszymi. Dla wszystkich, którzy mają w sobie niezgodę na siebie i chcieliby się temu poczuciu przyjrzeć.

Gdy problem staje się jeszcze poważniejszy, rodzina często stawia alkoholikowi ultimatum, nie zamierza dłużej tolerować jego zachowania. Wtedy osoba uzależniona bardzo często ucieka się do szantażu emocjonalnego, przekonuje, że bez bliskich sobie nie poradzi, zapije się na śmierć czy znajdzie się na ulicy.
Uzależnieni mają tendencję do manipulacji, stwarzania pozorów, że nie dzieje się nic złego oraz ciągłego snucia planów na przyszłość dla uspokojenia najbliższych. Robią wszystko, aby nie dać po sobie poznać, że coś jest nie tak. Jednak wraz z postępem uzależnienia ciężko jest to całkowicie ukryć. Zaczynają się problemy finansowe, rozdrażnienie, depresja, pogorszenie relacji z rodziną oraz znajomymi, a także problemy zdrowotne. I to jest dobry temat do rozmowy. Pomoc dla alkoholika to otwarte mówienie o problemie. Ważne, aby bliscy ujawniali swoje uczucia związane z piciem ich np. męża czy brata. Zaprzeczenia i iluzje pomagają alkoholikowi utrzymać chorobę. Mówienie o niej głośno powoduje u niego dyskomfort. Pomóc także może wyciagnięcie konsekwencji. Nieraz będzie to zabranie kluczy od domu lub zgłoszenie na policję, jeśli jego zachowanie wykracza poza normy społeczne. Alkoholik MUSI mieć konsekwencje picia. Jeśli najbliższe środowisko stwarza mu komfort picia, to nie ma strat emocjonalnych, psychicznych, materialnych. Ta zdrowa pomoc będzie zatem trochę przewrotna. Regułą jest tutaj – jeśli kochasz – odmów, postaw granice, nie dawaj i pokaż, że nie zgadzasz się na jego zachowanie. On obieca ci złote góry. Jego poczucie winy jest ogromne. Jednak odpowiedź na wszystkie przeprosiny świata powinna być jedna: leczenie, terapia alkoholowa, poradnia leczenia alkoholizm – pomoc to nie szantażZdarza się, że, niesieni negatywnymi emocjami – złością i strachem podszytym bezsilnością, używamy argumentów, które zamiast pomóc alkoholikowi i zmotywować go do zaprzestania picia, wywołują w nim ogromne poczucie winy, napędzające nałóg. „Gdybyś mnie kochał, przestałbyś pić”, „Jeśli będziesz pić, odejdę”. Tymczasem emocjami, myślami i wolą pijącego rządzi alkohol, nie on poszukujemy sposobów, by pomóc alkoholikowi w domu. Powyższe działania – asertywność i stawianie granic, są konieczne, jednak najczęściej niewystarczające. Pamiętajmy, że alkoholizm jest chorobą i jak każda choroba wymaga specjalistycznego leczenia. Aby pomóc alkoholikowi wyjść z nałogu, konieczna jest cierpliwość i determinacja. Nałóg zaczyna się niewinnie… Zobacz, jak rozpoznać objawy alkoholizmu
d5jLKxS. 400 71 67 437 83 153 389 122 357

kiedy alkoholik zapije się na śmierć